- Dziennikarz TVN poprosił szefa rosyjskiego resortu o jasną deklarację ws. ewentualnej inwazji na Ukrainę.
- Ławrow w odpowiedzi powiedział o “różnych paranoicznych scenariuszach”.
- Chcę podkreślić: na swoim terytorium będziemy robili to, co uważamy za konieczne dla naszego bezpieczeństwa – powiedział szef rosyjskiego MSZ.
- Zobacz także: Paweł Jabłoński: Tylko to może trafić do Władimira Putina
Siergiej Ławrow otrzymał pytanie od dziennikarza polskiego, ze stacji TVN Andrzeja Zauchy, który poprosił szefa rosyjskiego resortu o jasną deklarację ws. ewentualnej inwazji na Ukrainę. Szef rosyjskiego MSZ odpowiedział:
Jeżeli rozmawiamy o metodach inwazyjnych, to zostało to już wielokrotnie powiedziane. Różne paranoiczne scenariusze były publikowane przez zupełnie sensowne media. Widać, że ta potrzeba, odczuwana przez piszących różne scenariusze, wywarła wpływ na media. Rosja planowała ćwiczenia i zgodnie z planami je realizuje. Nadszedł czas, by je zakończyć. Zachód, mogę to zagwarantować, powie: “proszę zobaczyć, jak nacisnęliśmy na nich, to się przestraszyli”. To handel powietrzem. Chcę podkreślić: na swoim terytorium będziemy robili to, co uważamy za konieczne dla naszego bezpieczeństwa
– odpowiedział Ławrow.
Z tego typu aroganckim podejściem trzeba skończyć tak, jak z rusofobią. Gdy państwa bałtyckie wstępowały do NATO, pytaliśmy naszych kolegów, czemu jest to robione, skoro nie jesteśmy już przeciwnikami. Oni odpowiadali: “oni mają swoje fobie po okresie ZSRR, trzeba je uspokoić i będą dobrymi sąsiadami”. Tak samo mówili nam o Polsce, gdy wstępowała do NATO.
– dodał szef rosyjskiego MSZ.
Po udzieleniu odpowiedzi Ławrow spojrzał w stronę ministra Rau i powiedział: “Nie rozumiem, dlaczego ten dziennikarz taki jest”. Wtorkowe spotkanie w Moskwie i rozmowa ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej ze Zbigniewem Rauem, przebiegła w bardzo stonowanej atmosferze. Do konkretnych deklaracji nie doszło po żadnej stronie.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
DoRzeczy