- Grzywnę otrzymał ksiądz Leonardo Guerri, proboszcz z miejscowości Coverciano.
- Jak podała lokalna prasa z Florencji, przez długi czas bronił on prawa do bicia w dzwony.
- Mieszkańcy prosili księdza, by zmniejszył liczbę uderzeń i poziom hałasu, ale ich apele nie zostały wysłuchane.
- Zobacz także: Włochy wybrały prezydenta. Będzie urzędował do 87. roku życia
200 uderzeń w ciągu dnia
Grzywnę otrzymał ksiądz Leonardo Guerri, proboszcz z miejscowości Coverciano. Jak podała lokalna prasa z Florencji, przez długi czas bronił on prawa do bicia w dzwony. Mieszkańcy prosili księdza, by zmniejszył liczbę uderzeń i poziom hałasu, ale ich apele nie zostały wysłuchane. Powodem sporu było 200 uderzeń od godziny 8.00 do 21.00 każdego dnia.
Batalię przegrał, gdy do miasteczka przyjechali wezwani eksperci agencji do spraw ochrony środowiska regionu Toskania.
Zainstalowali sprzęt do pomiaru poziomu dźwięku. Po pomiarach nakazano obniżenie poziomu dźwięku, by zagwarantować przestrzeganie limitów wyznaczonych w przepisach.
Batalia trwała cztery lata, a listy o rozwiązanie problemu kierowano także do miejscowej kurii we Florencji i władz gminy. Sprawa zakończyła się wymierzeniem kary finansowej oraz decyzją, że dzwony będą biły, ale tylko kilka razy dziennie.
Przypomina się, że już wcześniej metropolita Florencji, ksiądz kardynał Giuseppe Betori rozesłał list do parafii w swej archidiecezji z zaleceniem, by ograniczono bicie w dzwony po to, aby – jak stwierdził – „unikać wystawiania poczucia pobożności chrześcijańskiej na ciężką próbę”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Radio Maryja