- Bruksela opanowana została w weekend przez przeciwników reżimu sanitarnego
- W mieście doszło do zamieszek, demonstranci zaatakowali kilka unijnych gmachów
- Protest miał charakter międzynarodowy, na ulicach zgromadziły się dziesiątki tysięcy Europejczyków
- Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, nieustannie dochodziło do starć
- Funkcjonariusze w pewnym momencie zostali wyparci do metra Mérode
- Zobacz także: Europoseł EPL: Spróbujemy zmienić władzę w Polsce. Skandaliczna wypowiedź
Bruksela w chaosie
Potężna demonstracja rozpoczęła się chwilę po godzinie 11:00. Protestujący sprzeciwiali się segregacji sanitarnej wprowadzanej w Unii Europejskiej. Jak podaje dziennik „De Standaard”, do Brukseli zjechali się Europejczycy z wielu krajów Wspólnoty. W manifestacji oporu udział wzięli m.in. Austriacy, Polacy, Niemcy, Rumuni, Francuzi i Holendrzy.
Inicjatorem protestu była organizacja Europeans United współpracująca z kilkoma oddziałami World Wide Demonstration i ponad 600 lokalnymi stowarzyszeniami z całej Europy.
– informuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.
Lokalna policja szacuje, że udział w demonstracjach wzięło 50 tys. osób, ale w rzeczywistości mogło być ich o wiele więcej. Po godzinie 14:00 doszło do starć z policją – demonstranci przypuścili szturm na kilka gmachów Unii Europejskiej.
Funkcjonariusze zepchnęli tłum manifestantów z powrotem w kierunku Parc du Cinquantenaire za pomocą armatek wodnych i gazu łzawiącego. W międzyczasie po drugiej stronie parku odbywały się przemówienia eurodeputowanych sympatyzujących z demonstrantami i wznoszonymi przez nich hasłami.
O 15:15 organizatorzy zakończyli demonstrację. Wielu uczestników nadal pozostało na ulicach i wzięło udział w starciach z oddziałami brukselskiej prewencji. Walki przeniosły się na tereny wokół Parc du Cinquantenaire. Policjanci w pewnym momencie wycofali się do metra.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Nczas