- Niezależni dziennikarze i opozycjoniści potwierdzają doniesienia o tym, że wojsko otworzyło dziś ogień do protestujących w Ałmacie.
- Pojawiają się wciąż informacje o ofiarach śmiertelnych. Władze kraju podają natomiast tylko liczbę zabitych mundurowych.
- Wcześniej służby przekazały, że uczestników zamieszek czeka od 8 lat więzienia do dożywocia. Pod koniec ubiegłego roku w Kazachstanie ostatecznie zrezygnowano z kary śmierci.
- Zobacz także: Staż w redakcji Media Narodowe. Aplikuj i zdobądź doświadczenie [III edycja]
Negocjacji nie będzie
– Za granicą wzywają strony konfliktu do rozmów w celu pokojowego rozwiązania problemu. Co za głupota! Jakie mogą być negocjacje z przestępcami, zabójcami? Mamy do czynienia z uzbrojonymi i przygotowanymi bandytami. Zarówno miejscowymi, jak i zagranicznymi. Dokładniej bandytami-terrorystami. I ich należy zlikwidować. I to się stanie w najbliższym czasie
– zapowiedział Kasym-Żomart Tokajew.
Tokajew oświadczył, że w kraju trwa “operacja antyterrorystyczna”, której celem jest “przywrócenie ładu konstytucyjnego”.
– Terroryści dalej zadają szkody mieniu państwowemu i prywatnemu, używają broni przeciwko obywatelom. Wydałem organom bezpieczeństwa i wojsku rozkaz, by strzelać bez ostrzeżenia – oświadczył prezydent Kazachstanu
– oświadczył prezydent Kazachstanu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Putin reaguje “po koleżeńsku”
Kazachski przywódca podziękował partnerom z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), którzy postanowili wysłać do jego kraju “siły pokojowe”. Taką gotowość zadeklarowały Armenia, Kirgistan i Tadżykistan, a Rosja i Białoruś już wysłały na miejsce jednostki specnazu. Podkreślił, że Alaksandrowi Łukaszence jest wdzięczny, a Władimirowi Putinowi “należą się osobne podziękowania”.
– On bardzo sprawnie, a przede wszystkim po koleżeńsku ciepło zareagował na mój apel
– ocenił Tokajew.
Prezydent Kazachstanu poinformował też, że polecił założyć specjalną grupę międzyresortową, która zajmie się “poszukiwaniem i zatrzymywaniem bandytów i terrorystów”.
– Obiecuję naszym obywatelom, że osoby te zostaną najsurowiej ukarane
– zadeklarował przywódca.
Wcześniej służby przekazały, że uczestników zamieszek czeka od 8 lat więzienia do dożywocia. Pod koniec ubiegłego roku w Kazachstanie ostatecznie zrezygnowano z kary śmierci.
Prowokacje służb specjalnych?
Protesty w Kazachstanie wybuchły w niedzielę w związku z drastycznym wzrostem cen LPG. Zaczęły się na zachodzie, a następnie rozlały po całym kraju. Uczestnicy demonstranci wysunęli też żądania polityczne – chcą przerwać trwające ponad 30 lat rządy Nursułatana Nazarbajewa i jego otoczenia. We wtorek manifestacje przerodziły się częściowo w zamieszki, a ich uczestnikom udało się chwilowo zająć budynki rządowe w wielu miastach kraju.
Od środy wieczorem służby strzelają do uczestników zamieszek. Wczoraj wojsko otworzyło ogień do ludzi zgromadzonych na Placu Republiki w Ałmaty – zginęła przynajmniej jedna osoba. Według służb i miejscowych mediów, podczas protestów w Kazachstanie, głównie mieście Ałmaty, zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad tysiąc zostało rannych.
Według Marie Dumoulin, ekspertki z paryskiej filii think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR), nowy prezydent wykorzysta rosyjską interwencję do wzmocnienia swojej pozycji względem swojego poprzednika Nursułtana Nazarbajewa, za którego marionetkę był do tej pory uważany.
Belsat