- Facebook w listopadzie nałożył ograniczenia na kampanię stającą w obronie chrześcijańskich kobiet w krajach muzułmańskich
- Kampania podjęta przez brytyjskie biuro PKWP miała nagłośnić dramat dotykający nawet kilku tysięcy kobiet rocznie
- Gigant technologiczny z Kalifornii zablokował promocję petycji w obronie chrześcijanek
- Głos w sprawie nasilającej się cenzury zabrał ks. prof. Waldemar Cisło
- Zobacz także: Bąkiewicz o blokadzie Konfederacji: Skandal! Globalistyczny moloch Facebook ingeruje w wybory
Facebook nie chce pomocy chrześcijanom
„To cenzura, która wpisuje się w deprecjonowanie wartości chrześcijańskich. […] Mamy do czynienia z chrystianofobią”
– mówi ks. prof. Waldemar Cisło w reakcji na ograniczenia, jakie Facebook nałożył na kampanię w obronie cierpiących kobiet, podjętą przez brytyjskie biuro PKWP.
PKWP swoją akcję rozpoczęło w listopadzie ubiegłego roku. Organizacja stworzyła petycję oraz raport “Usłysz jej płacz” – dokumenty wymieniały regiony, w których chrześcijańskie kobiety najczęściej padają ofiarami porwań, przemocy i gwałtów.
“Chodziło o podkreślenie godności kobiety. One mają prawo do życia w swojej religii, którą wybrały. Przemoc wobec nich to pogwałcenie podstawowych praw ludzkich i religijnych”
– alarmuje ks. prof. Waldemar Cisło.
Na przeszkodzie stanął jednak Facebook, który ograniczył zasięgi kampanii internetowej.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
“W krajach muzułmańskich chrześcijanie są biedni. Nie stać ich na prawników, a policja i wojsko to w większości muzułmanie, dlatego nie sprzyjają poszukiwaniu dziewcząt porywanych z rodzin i na siłę wydawanych za mąż. „Tam, gdzie chrześcijanie są mniejszością, zabiera się im wszelkie prawa”
– przypomina dyrektor sekcji polskiej PKWP.
PKWP podkreśla, że Facebook nie sprecyzował dokładnie, które fragmenty kampanii naruszały jego regulamin. Od tamtej pory ograniczenia nie zostały wycofane.
“Facebook stał się sędzią, ławą przysięgłych i katem”
– czytamy w oświadczeniu brytyjskiego biura PKWP.
Tysol