- Według sondażu, wybory wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 35,9 procent.
- Poparcie przełożyłoby się na 196 mandatów dla ugrupowania politycznego Jarosława Kaczyńskiego.
- Szacowana frekwencja wyborcza wyniosłaby 58 procent.
- Zobacz także: Od stycznia we Francji specjalni urzędnicy będą czuwać nad “laickością Republiki”
Sondaż może zaniepokoić PiS
Najnowszy sondaż firmy Estymator dla “Do Rzeczy” zapewnia obozowi rządzącemu zwycięstwo. Jednakże, w nowym parlamencie Jarosław Kaczyński musiałby pogodzić się ze stratą aż 39 miejsc w ławach poselskich. Wynik 35,9 procent przekłada się bowiem tylko na 196 mandatów.
Minimalny wzrost poparcia (+ 0,4 p.p.) w stosunku do poprzedniego badania odnotowała Koalicja Obywatelska, zdobywając 24,2 procent. Wynik stronnictwa Donalda Tuska oznaczałby 119 mandatów w Sejmie i tym samym stratę 15 miejsc.
Trzecie miejsce na podium zamyka Polska 2050 Szymona Hołowni, którą poparło 13,5 procent respondentów. Trzeci gracz w polskiej polityce ma powody do obaw – jest to największy spadek dla ugrupowania w porównaniu z listopadem 2021 roku – o 2,3 p.p. Takie poparcie dawałoby ruchowi byłego kandydata na prezydenta 59 mandatów.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Konfederacja coraz wyżej
Czwarte miejsce w rankingu preferencji politycznych Polaków zajęła Konfederacja. Partia otrzymała w sondażu 9 procent poparcia i odnotowała wzrost o 0,4 p.p. Formacji Krzysztofa Bosaka i Janusza Korwin-Mikke przypadłoby aż 36 mandatów poselskich.
Po piętach prawicowcom depcze Lewica, na którą chęć oddania głosu wyraziło 8,4 procent badanych (wzrost o 0,7 p.p.). Według Estymatora, Lewica przy takim obrocie spraw straciłaby w nowym parlamencie aż 21 mandatów.
Zestawienie zamyka Polskie Stronnictwo Ludowe, na które głosować chce 6,8 procent ankietowanych (spadek o 0,3 p.p.). Oznacza to, że partia Władysława Kosiniaka-Kamysza miałaby 21 posłów w nowym Sejmie.
Deklarowana frekwencja
Sondaż został przeprowadzony w dniach 29-30 grudnia ubiegłego roku na próbie 1029 dorosłych Polaków. Deklarowana frekwencja wyborcza wyniosłaby 58 procent.
Do Rzeczy