- Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał prawomocnie Emila C. na 6 miesięcy więzienia oraz zakaz nadużywania alkoholu.
- Dezerter od sierpnia 2020 roku znęcał się nad swoją matką, z którą przez rok nie może utrzymywać kontaktu oraz zbliżać się do niej na 50 metrów.
- Został skazany za znęcanie się nad własną matką, którą zmuszał do przebywania w kuchni.
- Zobacz także: Straż Graniczna: Brak odnotowanych prób nielegalnego przekroczenia granicy
Sąd Okręgowy w Olsztynie zajmował się dziś sprawą apelacyjną Emila C., oskarżonego o znęcanie się nad matką. To żołnierz służący w jednostce w Węgorzewie, który w połowie grudnia uciekł na Białoruś. Z tego powodu wystawiono za nim list gończy.
Rozprawa została wyłączona z jawności, lecz sąd opublikował sentencję samego wyroku. Poinformowano o podtrzymaniu w mocy wyroku skazującego Emila C. na sześć miesięcy ograniczenia wolności oraz zobowiązaniu dezertera do powstrzymania się od nadużywania alkoholu.
Dodatkowo sąd postanowił nałożyć pewne ograniczenia tzn. nie może się on zbliżać do matki na odległość nie mniejszą niż 50 metrów oraz kontaktować się z nią bezpośrednio przez rok od uprawomocnienia się wyroku.
Hańbiąca przeszłość uciekiniera
W sierpniu ubiegłego roku skazany wprowadził siędo jednopokojowego mieszkania swojej matki w Bartoszycach. Znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie zmuszając ją do siedzenia w kuchni. Kazał jej również kupować dla siebie papierosy i alkohol, który nadużywał.
Znieważał matkę, poniżał ją, krzyczał, zmuszał do robienia mu zakupów w postaci papierosów i alkoholu, a także zabraniał korzystać z jedynego pokoju. W konsekwencji jego matka zmuszona była całymi popołudniami i wieczorami przebywać w kuchni i siedzieć na krześle
– przekazał rzecznik olsztyńskiego sądu.
Sąd ustalił także, że do ostatniego przejawu znęcania się doszło 7 maja 2021 roku.
Tego dnia oskarżony uderzył matkę wielokrotnie otwartą dłonią w twarz i tył głowy, a następnie oburącz zaciskał dłonie na jej szyi, a także uderzył ją zaciśniętą pięścią i głową w twarz
– powiedział rzecznik
Wyrok w tej sprawie zapadł we wrześniu przed sądem w Bartoszycach. Apelację od wyroku wniósł pełnomocnik żołnierza Jarosław Żytko. Poinformował media, że w jego ocenie sąd w Bartoszycach popełnił kilka błędów, ale nie precyzował, czego dotyczyły.
Jak przyznał jego pełnomocnik ostatni kontakt z dezerterem utrzymywał 13 grudnia. W jego odczuciu rozmawiał spójnie i logicznie.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Dezercja na Białoruś
Krótko po ostatniej rozmowie ze swoim adwokatem, przebywając wówczas na granicy z Białorusią pełniąc służbę wojskową Emil C. postanowił uciec do wschodniego sąsiada Polski. Informacja o jego ucieczce pojawiła się 16 grudnia br.
Według naszych informacji, żołnierz sprawiał problemy. Jego przełożeni o tym wiedzieli, ale czekali aż sam odejdzie ze służby. Zostało mu do odsłużenia kilka dni.
Żołnierz zniknął z posterunku, zostawił broń. Kilka godzin trwały poszukiwania. Następnie przeszedł na białoruską stronę i tam zatrzymano go na pasie granicznym. Tamtejsze władze podają, że wystąpił o azyl.
Badane jest, czy mundurowy współpracował z obcym wywiadem przeciwko naszemu krajowi. Już po przybyciu na Białoruś Emil C. udzielił wywiadów w reżimowych mediach, podając informacje o rzekomych zabójstwach na wolontariuszach i migrantach, jakich mieli się dopuszczać polscy strażnicy graniczni oraz żołnierze. Za dezercję Emilowi C. grozi do 10 lat więzienia.
Na kilka dni przed dezercją Emila C. zatrzymała policja z Giżycka. Stwierdziła wówczas, że prowadził auto będąc pod wpływem alkoholu i marihuany. Za dezercję Emilowi C. grozi do 10 lat więzienia.
rmf24.pl