Zobacz także: Protest pod przedstawicielstwem KE. Związkowcy w obronie polskich kopalni [+WIDEO]
Ekspert wskazał, że za wcześnie na wydawanie wyroków w sprawie z Pszczyny.
Patrząc na doniesienia medialne, sprawa nie wydaje się jednoznaczna. Pacjentka zmarła w ciągu 24 godzin pobytu w szpitalu, prawdopodobnie w wyniku zakażenia. Skoro stało się to tak szybko, to znaczy, że zakażenie miało bardzo szybki przebieg. Prawdopodobnie niezależnie, czy lekarze zadecydowaliby się utrzymywać ciążę, czy ją od razu kończyć, pacjentka by zmarła – podkreślił prof. Czajkowski.
Profesor zwrócił uwagę, że pacjentka była w 22. tygodniu ciąży. Odpowiedział na pytanie, czy lekarze nie powinni podjąć decyzji szybciej.
22 tygodnie ciąży to jest granica przeżywalności dziecka. Z naszych doświadczeń wynika, że w takiej sytuacji większość kobiet chce, by czekać, dać dziecku szansę – wskazał.
Lekarz zauważył złożoność sytuacji.
Przedwczesne odejście wód płodowych może mieć różne przyczyny. Najczęściej jest to wynik zakażenia, ale przyczyną może być też rozwarcie szyjki macicy albo np. uraz brzucha. Najczęściej jednak jest to zakażenie wstępujące: odejście płynu owodniowego świadczy o tym, że bakterie jak gdyby „przegryzły” się i osłabiły pęcherz płodowy. To potencjalnie niebezpieczna sytuacja, dlatego zawsze, gdy dochodzi do odejścia wód płodowych wykonuje się badania sprawdzające, czy przyczyną jest zakażenie. Jeśli tak, podaje się antybiotyk: zwykle o szerokim spektrum działania. Wcześniej pobiera się posiew, by sprawdzić, na jakie antybiotyki bakterie są wrażliwe. Jednak na wynik posiewu czeka się kilka dni – podkreślił.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
wprost.pl