- Protest pod siedzibą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zorganizowali działacze NSZZ Solidarność
- Związkowi manifestanci zostali wsparci przez przedstawicieli Rot Niepodległości, Straży Narodowej oraz Straży Marszu Niepodległości
- Uczestnicy protestu decyzję TSUE zgodnie określają polityczną, nie mającą ich zdaniem z ekologią nic wspólnego
- Zobacz także: Jackowski: Niemcy działają ramię w ramię z Putinem [NASZ WYWIAD]
“Byliśmy, jesteśmy i będziemy w Europie”
– Przyjechaliśmy tu, aby głośno zaprotestować. Byliśmy, jesteśmy i będziemy w Europie. Jesteśmy w Unii Europejskiej i nie mamy zamiaru się nigdzie wyprowadzać. Chcemy być tylko traktowani w taki sam sposób jak chociażby państwa „starej piętnastki”
– powiedział Piotr Duda.
Prezes Solidarności podkreślił, że decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma na celu osłabienie polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Jeden z inicjatorów protestu w imieniu Solidarności zaznaczył, że nie ma zgody na to, aby zamknąć kopalnię Turów a tym samym zamknąć elektrownię Turów, która produkuje aż 7-8% energii naszego kraju.
Zdaniem Piotra Dudy konflikt wokół Turowa to dopiero początek walki Polaków o niezależność energetyczną kraju.
– Obrona Turowa jest w interesie narodowym i tu musi być Solidarność, bo dzisiaj Turów jutro inna kopalnia lub inny zakład pracy, a tym samym jak będą wysokie ceny energii, to mogą upadać kolejne zakłady pracy
– przewiduje prezes Solidarności.
– Chodzi o to, aby na przestrzeni tych kolejnych 9 lat, czyli do 2030 roku zamknąć całą polską gospodarkę jeżeli chodzi o kopalnie. I wtedy wyjdzie jeden mądruś kolejny i powie, że mylili się, że Unia Europejska dalej będzie musiała się opierać na energii konwencjonalnej, tylko my już tej energii nie będziemy mieli, bo nie będziemy mieli kopalń
– dodał przewodniczący NSZZ Solidarność.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
“Nie chcemy więcej zgniłych kompromisów”
Sprawa Turowa to sprawa walki o polską suwerenność, o polską niepodległość, dlatego w Luksemburgu nie mogło zabraknąć przedstawicieli Marszu Niepodległości. Liczna grupa działaczy Rot Niepodległości, Straży Marszu Niepodległości i Straży Narodowej przemierzyła ponad tysiąc kilometrów, by zaznaczyć swoje krytyczne stanowisko w sprawie wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
– Jesteśmy tutaj po to, żeby pokazać premierowi Morawieckiemu, że polskie społeczeństwo, Polacy, polscy patrioci będą bronili polskiej niepodległości. I nie chcemy już więcej powrotów na tarczy, nie chcemy już więcej tych zgniłych kompromisów, które są nam potem sprzedawane jako wielki sukces. Chcemy postawy twardej, żądamy wręcz postawy twardej- nie cofania się ani o krok. Biurokraci brukselscy, niemieccy chcą zniszczenia Polski, chcą zrobienia z Polaków obywateli drugiej kategorii, państwa drugiej kategorii. Nie możemy się na to zgodzić i dzisiaj przeciwko temu również tutaj protestujemy
– podkreślił Robert Bąkiewicz.
Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości dodał, iż ekologia jest w rękach eurokratów jedynie narzędziem, które ma zniszczyć cały system społeczny, który w tej chwili istnieje.
– To co próbują nam w tej chwili proponować eurokraci poprzez ten zielony ład, czyli Fit For 55 to jest tak naprawdę diabelstwo, to jest zniszczenie Europy, stworzenie z niej zupełnie niekonkurencyjnej gospodarczo przestrzeni ekonomicznej, a pierwsza na ogień idzie Polska, która dla Niemiec, które budują ten eurokouchoz, jest państwem, które musi być sprowadzone do roli tego podrzędnego landu, do roli państwa satelickiego, i na to nie można wyrazić zgody. Jesteśmy za suwerennym i niepodległym państwem polskim(…)Dzisiaj Niemiec pogardza Polską. Dzisiaj Niemiec chce zniszczyć polską energetykę, polską gospodarkę, chce zabiedzić polskie rodziny, was wyrzucić z roboty, a nasze dzieci wysłać za granicę do pracy
– zaznaczył Bąkiewicz.
Jeden z drugim, nie jeden przeciw drugiemu
“Jesteśmy dziś pokojowi, ale jak trzeba będzie, to zablokujemy całą Unię Europejską” zapowiadał w Luksemburgu szef Solidarności. Unijni eurokraci przed przyjazdem Polaków byli jednak przygotowani na wszystko. Narodowcy i związkowcy zostali bowiem przywitani drutem kolczastym, który odgradzał tysiące Polaków od siedziby unijnej instytucji.
– Zastosowali przeciwko nam zasieki z drutu kolczastego. W Europie nawet pastwisk dla bydła nie wolno grodzić takim drutem kolczastym, a dzisiaj odgrodzili się drutem kolczastym od Solidarności. Odgrodzili się drutem kolczastym od tego ruchu, który przyniósł wolność dla całej Europy środkowej i wschodniej. Przecież to jest skandal jak nas potraktowano. Potraktowano nas gorzej niż bydło
– zaznaczył jeden z organizatorów demonstracji.