- Do oburzającego wydarzenia doszło w tynieckim klasztorze ojców benedyktynów, niedaleko Krakowa.
- Półnagi mężczyzna wszedł na ołtarz i zaczął tańczyć techno.
- – Mężczyzna wpadał w skrajne stany emocjonalne i nie chciał pozostać w jednym miejscu – skomentował rzecznik Opactwa Benedyktynów, brat Grzegorz Hawryłeczko.
- Zobacz także: Brunon Różycki ujawnia prawdziwą twarz Marszałka Piłsudskiego
Profanacja świątyni klasztoru w Tyńcu
Podczas trwającego koncertu Krakowskiego Kwintetu Harfowego, do benedyktyńskiej świątyni wtargnął w połowie rozebrany mężczyzna. Przechadzał się po prezbiterium, a następnie zaczął tańczyć na ołtarzu.
Rozebrany do pasa mężczyzna wszedł do prezbiterium, gdzie znajdowali się muzycy, w trakcie występu: przechadzał się po nim, stał przez chwilę przy tabernakulum, potem zaś wszedł na ołtarz, przygotowany do odprawienia Mszy Świętej wieczornej. Zmusiło to wykonawców do przerwania koncertu.
Powiedział rzecznik Opactwa Benedyktynów, brat Grzegorz Hawryłeczko.
Co więcej, niedługo po wtargnięciu mężczyzny, przybył mnich, który próbował wyprosić go ze świątyni. Kontakt z mężczyzną okazał się jednakże utrudniony, ponieważ ten “wpadał w skrajne stany emocjonalne i nie chciał pozostać w jednym miejscu”. Na miejsce przyjechała policja i karetka. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na obserwację.
Powodem impreza techno?
Jak się okazało, w tym samym czasie, nieopodal tynieckiego klasztoru, miał miejsce festiwal muzyki techno Egodrop Rave OA. Jedna ze spekulacji brzmi, że mężczyzna przybył do świątyni z tego festiwalu. Najprawdopodobniej był także pod wpływem środków odurzających.
Z powodu wstrząsającego incydentu, lokalni radni domagają się zakazu organizowania imprez techno w przyszłości.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
nczas.com