- Był odpowiedzialny za wspólnotę wiernych przywiązanych do Tradycji, dla której od roku 2019 odprawiał Mszę Świętą Wszech Czasów.
- Ks. Varela Santamaría próbował już wcześniej przekonać biskupa do tego, by nie rozszerzał ograniczeń dla diecezji ponad to, co zostało już ustalone w papieskim motu proprio.
- Decyzja kostarykańskich biskupów pozbawiła setki katolików bez Mszy Świętej i opieki duszpasterskiej.
- Zobacz także: Promowanie szczepień to naśladowanie Chrystusa? Kontrowersyjne słowa Prymasa Polski
Biskup diecezji Alaujela w Kostaryce, Bartolomé Buigues Oller, suspendował jednego ze swoich kapłanów, na sześć miesięcy odsuwając go od posługi. Ksiądz Sixto Eduardo Varela Santamaría został też wysłany do poradni psychologicznej. Kara została nałożona na kapłana za odprawienie nowej Mszy Świętej, ale po łacinie i tyłem do ludu.
Ks. Varela Santamaría po tym jak episkopat, wdrażając motu proprio Traditionis custodes, zabronił odprawiania tradycyjnej Mszy Świętej, postanowił on zgodzić się na powrót do nowej Mszy, jednak celebrując ją po łacinie i przy ołtarzu, przodem do Boga, a nie przy stole.
„Usunięcie kapłana ma przywrócić jedność Kościoła”
Jak oświadczył rzecznik kurii, ukarany ks. Varela Santamaría został wcześniej dwukrotnie upomniany za odprawianie Mszy Świętej po łacinie w swojej parafii. W oświadczeniu poinformowano także, że usunięcie kapłana z parafii i zawieszenie jego działalności jest środkiem, który ma przywrócić jedność Kościoła i zadbać o dobro księdza, i poproszono o „żarliwą modlitwę” w tej sprawie.
Lokalne źródła podają też, że ks. Varela Santamaría próbował już wcześniej na drodze apelacji przekonać biskupa miejsca do tego, by nie rozszerzał ograniczeń dla diecezji ponad to, co zostało już ustalone w papieskim motu proprio, jednak poskutkowało to wprowadzeniem jeszcze bardziej restrykcyjnego zakazu.
Suspendowany Ks. Varela Santamaría wysłał do swoich parafian wiadomość głosową na WhatsApp. Wyjaśnił w niej, że uważa, że zaszło nieporozumienie i że od momentu zakazu nie sprawuje już mszy w rycie trydenckim.
– Jestem świadomy, że mogę rozpocząć proces kanoniczny lub że mogę się odwołać, wiem, że jest wiele legalnych opcji… ale nie zrobię tego. Kocham Kościół
– powiedział.
Obecnie kapłan mieszka w domu swojej siostry, a później diecezja zamierza wysłać go do placówki, która zapewni mu psychologiczne, medyczne i duchowe wsparcie.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Sprawę skomentował lider kostarykańskiej wspólnoty wiernych Summorum Pontificum, José Pablo Arias Soto, w rozmowie z gazetą La Nación.
– Wszelkie twierdzenia, że ks. Sixto był nieposłuszny wobec zakazu celebrowania obrządku są całkowicie fałszywe i z szacunku dla prawdy i sprawiedliwości muszą zostać odrzucone z największą siłą
– powiedział.
deon.pl, dorzeczy.pl