Większość ludzi zakłada, że rzeczy objawiane nam w szkołach, zawsze muszą być prawdziwe. Nie jest to prawda. W PRL i III RP często w szkołach przekazywano fałszywy obraz rzeczywistości na lekcjach historii czy języka polskiego – na lekcjach polskiego wmawiano uczniom, że reprezentantami Polski i światowej literatury są tylko pisarze lewicowi i antykatoliccy, złośliwie pomijając milczeniem pisarzy katolickich, konserwatywnych czy patriotycznych – podobnie kreowano fałszywy obraz treści, jakie były w literaturze na przestrzeni wieków (dzieci nie mają prawa dowiedzieć się o istnieniu treści politycznie niepoprawnych).
W obecnej sytuacji trzeba być bardzo krytycznym konsumentem treści, jakie są nam objawiane w mediach czy szkołach. Warto krytycznie je analizować, prześledzić ich konstrukcje, analizować kto jest nadawcą owych treści i jakie ma powiązania.
Trwa spór o zasadność noszenia maseczek. Jedni naukowcy (związani z koncernami) twierdzą, że jest to genialny pomysł. Inni naukowcy (którzy pomimo swoich sukcesów nagle stali się ofiarami prześladowań) twierdzą, że nie ma to sensu. Nie da się ukryć, że osoby mające naukowy pogląd na świat (czerpiące wiedzę z książek i artykułów naukowych), a nie z religijnym nabożeństwem przyjmujące objawienia z ekranów telewizorów, skłonne są utożsamiać się z narracją sprzeczną z oficjalną propagandą (która odrzuca swą irracjonalnością).
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com