- Afgańscy talibowie w niedzielę wkroczyli do Kabulu. Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił wojskowych pod wodzą USA, przejęli kontrolę nad krajem.
- Co najmniej 5 osób zginęło w poniedziałek na lotnisku w Kabulu, usiłując dostać się na pokłady samolotów.
- O sytuacji w Afganistanie rozmawiamy z Michałem Nowakiem z portalu Nowy Ład.
Karol Plewa: Jakie są najnowsze wieści z Kabulu?
Michał Nowak: Miasto właściwie upadło. Talibowie przejęli kontrolę nad Kabulem, z wyłączeniem międzynarodowego lotniska w stolicy, które znajduje się pod protekcją żołnierzy amerykańskich. Oni bronią lotniska, ale wszystko wskazuje na to, że ta obrona ogranicza się do części wojskowej lotniska, a w części cywilnej panuje całkowity chaos.
A poza lotniskiem sytuacja w mieście jest spokojna?
Na to wygląda. Talibowie nie prowadzą walk ulicznych, afgańska armia skapitulowała. Nie słychać o tym, aby w mieście działo się coś wysoko niepokojącego.
Prezydent USA Joe Biden mówił 8 lipca, a więc niewiele ponad miesiąc temu, że to bardzo mało prawdopodobne, by talibowie przejęli władzę w całym kraju.
W tej samej wypowiedzi mówił, że nie ma takiej możliwości, by w Afganistanie powtórzyły się te same obrazki, co w Sajgonie w 1975 roku, natomiast dokładnie te same obrazki powtórzyły się w dniu wczorajszym, kiedy Amerykanie w popłochu ewakuowali swoich obywateli, swoją ambasadę przy użyciu śmigłowców. Sceny, jakie możemy oglądać na lotnisku w Kabulu, nie tylko przypominają, ale są kopią tego, co wydarzyło się w Wietnamie. Jest to całkowita kompromitacja USA. Mimo tego, że wielu analityków wskazywało, że Afganistan rozleci się jak domek z kart, to wydaje się, że Amerykanie byli do tego kompletnie nieprzygotowani.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com