- 8 lipca Rada Warszawy poparła uchwałę, która zakazuje poruszania się po stolicy furgonetkami oklejonymi „homofobicznymi i antyaborcyjnymi hasłami”.
- Zarząd Fundacji Pro-Prawo do Życia w rozmowie z naTemat stwierdza, że nowa uchwała jest sprzeczna z obowiązującym systemem prawnym.
- Fundacja pro-life: To jest obraz tego, że radni boją się prawdy o tym, że aborcja jest okrutną zbrodnią.
- Zobacz także: Kowalski ostro o UE: “Jestem zwolennikiem pełnej konfrontacji”
8 lipca Rada Warszawy poparła uchwałę zakazującą jazdy furgonetkom pro-life po miastach stolicy. To samo tyczy się aut z treściami anty-LGBT. Fundacja pro-life podkreśla, że uchwała jest sprzeczna z obowiązującym systemem prawnym.
Na terenie Warszawy zakazuje się poruszania pojazdów oklejonych homofobicznymi i antyaborcyjnymi hasłami. Zgodnie z uchwałą, za złamanie zakazu grozi kara grzywny „wymierzanej w trybie i na zasadach określonych w prawie o wykroczeniach”. Za uchwałą głosowało 41 radnych a 18 było przeciw.
Stołeczna uchwała wzbudziła wiele kontrowersji i pytań o wolność przekonań i poglądów. Zarząd Fundacji Pro-Prawo do Życia w rozmowie z naTemat nie ma wątpliwości, że nowa uchwała jest sprzeczna z obowiązującym systemem prawnym. Są jednak również zwolennicy tej decyzji.
– Wspaniała wiadomość dla warszawianek i warszawiaków! Z naszego miasta znikną furgonetki, które w obrzydliwy i zakłamany sposób propagują antyaborcyjne i homofobiczne treści. Miejmy nadzieje, że to dopiero początek i że płodobusy i homofobusy znikną wkrótce z ulic w całej Polsce
– napisał na Twitterze europoseł Robert Biedroń.
Zakaz jazdy furgonetek pro-life niezgodny z prawem
Radni PiS skrytykowali ten projekt, a radny Wiktor Klimiuk stwierdził, że nie ma on sensu i jest niezgodny z prawem, na co wskazuje m.in. opinia prawna z ratusza. Złożył też wniosek o przesłanie projektu do odpowiedniej komisji.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski ocenił z kolei, że decyzja warszawskich radnych jest „jawnym naruszeniem Konstytucji”.
– To jest obraz tego, że radni boją się prawdy o tym, że aborcja jest okrutną zbrodnią i boją się prawdy o demoralizacji dzieci i myślą, że mogą tej prawdy zakazać
– ocenił Mariusz Dzierżawski, członek zarządu stowarzyszenia pro-life.
W rozmowie z naTemat podkreślał też, że uchwała jest sprzeczna z obowiązującym systemem prawnym.
natemat.pl