Krytyka Polityczna prześladowana pod rządami PiS? “Bardzo cierpią za siedem i pół miliona”

Dodano   3
  LoadingDodaj do ulubionych!
Publicysta „Krytyki Politycznej” Jaś Kapela.

Publicysta „Krytyki Politycznej” Jaś Kapela. / Fot. Wikimedia Commons

Redaktor naczelny „Nowego Obywatela”, Remigiusz Okraska w swoim wpisie w mediach społecznościowych zlustrował działalność „Krytyki Politycznej”, którą określił przedstawicielami „klasy próżniaczej”. Jak zauważył, lewicowe pismo w ubiegłym roku miało budżet w wysokości 7,5 mln zł. Z czego znaczna część pochodziła z dotacji od fundacji powiązanych z Sorosem oraz od prezydenta Warszawy.

Okraska zauważył, że środowisko „Krytyki Politycznej” wielokrotnie krytykowało podmioty otrzymujące dotacje z budżetu państwa, samo będąc znacznie mocniej dotowane z zagranicy i przez niektóre samorządy.

Ludzie związani wprost z tym środowiskiem lub bliscy mu towarzysko i ideowo potrafili jawnie, w biały dzień i bez sekundy wahania opowiadać, że skoro nasze pisemko w odwiecznym konkursie dotacji ministerialnych dla niszowych pism dostaje kwoty rzędu 35 tys., to jesteśmy sprzedajnymi pisowcami itp. Oni w tym czasie brali ponad 900 tysięcy od Trzaskowskiego z budżetu tylko jednego miasta, jakieś 27 razy większą kwotę

– napisał.

„Krytyka Polityczna” z milionami od Sorosa i Trzaskowskiego

Redaktor naczelny „Nowego Obywatela” przeanalizował budżet „Krytyki Politycznej”.

Skąd są te pieniądze? Dwa największe źródła wpływów w 2020 to: a) 2 145 000 (dwa miliony sto czterdzieści pięć tysięcy) złotych to dotacje od fundacji związanych z miliarderem, liberałem i spekulantem finansowym Sorosem; b) 934 000 (dziewięćset trzydzieści cztery tysiące) złotych to dotacja od władz Warszawy, czyli od ekipy neoliberała Trzaskowskiego i politycznego spadkobiercy ekipy, za której rządów masowo rozgrywały się dramaty spod znaku mafia reprywatyzacyjna kontra mieszkańcy

– wskazał.

Okraska zauważył, że w taki sposób poniekąd omijany jest zakaz finansowania partii politycznych z zagranicy.

W Polsce, jak w wielu krajach, jest zakazane finansowanie partii politycznych z zagranicy, żeby demokratyczna krajowa polityka nie była kukiełką sił z daleka. Tymczasem na wspieranie określonych ośrodków idei, promujących określone wizje, popierających określone środowiska polityczne itp., można z zagranicy dawać grubą forsę

– stwierdził.

„Wolne i niezależne” media

Redaktor naczelny „Nowego Obywatela” zauważył, że „Krytyka Polityczna” pobierała dotacje od władz Warszawy, jednocześnie nawołując do głosowania na Trzaskowskiego.

Pieniądze (ponad 900 tysięcy) od władz Warszawy to pieniądze brane w tym samym roku, w którym “Krytyka Polityczna” jasno, wyraźnie i niejednokrotnie angażowała się w kampanii wyborczej po stronie decydenta samorządu Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, w wyborach prezydenckich, łącznie z takimi kuriozalnymi wywodami, jak te, że w celu wygranej Trzaskowskiego warto się umizgiwać do elektoratu Konfederacji. To jest, gdybyście zapomnieli, to, co w Polsce robi za niezależne dziennikarstwo i wolne media

– napisał.

Okraska wytknął lewicowemu środowisku hipokryzję.

Te pieniądze, ogromne jak na niewielką inicjatywę, są otrzymywane w akompaniamencie kwików i jęków liberalno-lewicowej inteligencji, czyli klasy próżniaczej, o tym, jak to ona ma źle, jest prześladowana, nękana i głodzona przez zły PiS. Bardzo cierpią za siedem i pół miliona

– podkreślił.

facebook.com

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY