W całej Europie zauważalny stał się trend luzowania obostrzeń. Niestety wraz ze stopniowym otwieraniem gospodarki, realnym staje się powrót do totalitarnych praktyk europejskich rządów. Obywatelom w zamian za powrót do “normalnego” funkcjonowanie nakłada się cichy obowiązek szczepień przeciwko koronawirusowi. Kilka państw wprowadziło już pewną formę przywilejów dla zaszczepionych.
- Europejskie rządy luzują obostrzenia epidemiczne, po kolejnej fali zakażeń
- W zamian za otwieranie gospodarki i życia społecznego wymaga się od obywateli szczepień
- Polskie władze wstrzymują się przed kontrowersyjnymi pomysłami krajów zachodnich
- Zobacz także: Szczepienie nastolatków kluczem do szybszego luzowania obostrzeń
Epidemia koronawirusa trwa na całym świecie od ponad roku. W tym czasie wprowadzano oraz na krotką chwilę znoszono restrykcje związane z gospodarką i życiem społecznym. Podróżowanie stało się bardzo utrudnione i nakreślone na wyrzeczeniami w postaci kilkutygodniowych i przymusowych izolacji. W tym czasie opracowywano również sposób, na walkę z nieznanym wirusem, m.in. zakażonym podawano różne specyfiki, które były skuteczne wobec innych chorób, czy też w laboratoriach pracowano nad szczepionką.
Od kilku tygodni rządy postanowiły opracowywać plan wychodzenia z wprowadzonych przez siebie obostrzeń. Staje się tak nie tylko ze względu, na kończącą się falę zakażeń, ale przede wszystkim, dlatego, że od początku roku w Europie i na świecie prowadzi się masowe szczepienia przeciwko SARS-COV-2. Ma to swoje przełożenie, na łagodniejsze przepisy, w poszczególnych krajach europejskich.
Powrót do hitlerowskich praktyk
Niestety coraz więcej państw europejskich, zapominając o tragicznej przeszłości spowodowanej totalitaryzmem rzeszowskich Niemiec oraz komunistycznej Rosji oferuje swoim obywatelom powrót do segregacji, tym razem dzieląc ludzi na zaszczepionych i nieszczepionych. W wielu krajach zaszczepieni na koronawirusa lub ozdrowieńcy mogą liczyć na przywileje znoszonych obostrzeń. Natomiast osoby nieszczepione nadal muszą przestrzegać surowych zakazów.
Powrót do mrocznych czasów i praktyk rodem z III Rzeszy zaoferowały swoim obywatelom Węgry, które od 1 maja otworzyły niektóre części gospodarki. Tylko osoby zaszczepione mogą korzystać z restauracji, kawiarni, kin, teatrów, hoteli, basenów i siłowni. Rząd wydał z tej okazji specjalny dokument, który zostaje wydany osobom zaszczepionym lub ozdrowieńcom. Skrócono również czas godziny policyjnej, która rozpoczyna się od 24 i trwa do 5 nad ranem. Wcześniej zaczynała się ona od godziny 23.
Natomiast we Francji władze wycofały zakaz przemieszczania się pomiędzy departamentami. Obowiązuje nadal godzina policyjna, trwająca od 19 do 6 rano. Politycy rozważają jednak wprowadzenie specjalnych dokumentów, które pozwolą zaszczepionym na korzystanie ze sklepów, restauracji i kawiarni. Takie same przywileje uzyskają osoby ozdrowione, a także te, które otrzymały negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Podobne rozwiązania wprowadzają Niemcy oraz Austria.
Polski rząd wstrzymuje się z decyzją
Jak dotychczas polski rząd nie odważył się na radykalne rozwiązania. Obawiając się oskarżeń o segregację ludzi, władze w Warszawie wstrzymują się na razie z pewnymi przywilejami dla zaszczepionych. Dziennikarze “RMF FM” ustalili w zeszłym tygodniu, że planowano pozwolić zaszczepionym w dowolnej liczbie uczestniczyć w imprezach. Ostatecznie nie zdecydowano się na taki krok po fali krytycznych głosów.
Należy przypomnieć, że już od soboty tj. 15 maja będzie można organizować przyjęcia na zewnątrz lokali do 25 osób, natomiast od 19 maja imprezy będą mogły odbywać się wewnątrz lokali z maksymalną liczba do 50 osób.