Autostrady w okolicach Ile-de-France i Normandii blokują rolnicy. Powodem jest reforma Wspólnej Polityki Rolnej UE. Założenie przedkłada produkcję ekologiczną nad powszechną.
- Rejon Ile de France został opanowany przez strajkujących rolników.
- Drogi i autostrady są zablokowane.
- Powodem protestów jest prawo unijne, szkodliwe dla zysku rolników.
- Zobacz także: Znana lekarka na Malediwach! „Nawet jak zamkniemy wszystko na 2 tygodnie, pandemia nie minie”
W imieniu protestujących wypowiedział się przedstawiciel. – Chcemy ostrzec Emmanuela Macrona, bo nie podzielamy jego wizji reformy wspólnej europejskiej polityki rolnej – ogłosił Damien Greffin, prezes federacji związków rolniczych FRSEA.
W akcji protestacyjnej bierze udział kilka tysięcy Francuzów. – Rano zmobilizowaliśmy 5 tys. rolników w ramach operacji Ślimak, zorganizowanej w dwunastu departamentach. Od części Normandii do części Szampanii-Ardenów, przez Ile-de-France i Hauts-de-France – kontynuował Greffin.
Rolnicy swoje oburzenie wyrażają poprzez przytwierdzenie transparentów do traktorów. Napisy odnoszą się do prezydenta Francji. “Macron, czy nadal chcesz swoich chłopów?” – głosi jeden z nich.
Do blokowania przejazdu protestujący wykorzystują różne środki. – Nie wszyscy przybyli na traktorach, istnieją różne formy mobilizacji – oznajmił rzecznik FRSEA.
Strajkujący swoim działaniem chcą zwrócić uwagę władz Francji. – Wyjeżdżając traktorami na drogi Ile-de-France, Normandii i innych regionów, chcemy wysłać ostrzeżenie do rządu przed reformą Wspólnej Polityki Rolnej UE. Daje ona pierwszeństwo produkcji ekologicznej i agroekologii w dostępie do unijnych funduszy – twierdzą uczestnicy protestu.
Unijna polityka może zniszczyć dorobek wielopokoleniowych rodzin. Jeden ze strajkujących, Amaury Babault, kontynuuje tradycję rodzinną uprawy zboża. Działania rządu francuskiego mogą doprowadzić go do bankructwa. Grozi mu utrata 80 euro na hektarze, co w skali roku może wynieść nawet 12 tysięcy euro mniej.
Unijna polityka zakłada finansowanie produkcji ekologicznej. W związku z podanym celem, powszechna produkcja rolna będzie skazana na straty. -Chcemy autonomii żywnościowej, chcemy importować mniej produktów pochodzących z Chin. Zwłaszcza w pandemii koronawirusa – stwierdził Babault w rozmowie z Ouest France.
Rolnicy informują, że jeśli ich działanie nie zostanie uznane, skierują kroki do władz w Paryżu.