Planowane operacje i zabiegi ponownie zostaną zawieszone – poinformował NFZ. W całym kraju zapanowała konsternacja.
- NFZ ogłosił “zalecenie” ograniczenia wykonywania planowanych świadczeń medycznych.
- Większość operacji i zabiegów ma zostać odłożona w czasie, nie wiadomo nawet, na jak długo.
- Decyzja zaniepokoiła Polaków. Również dyrektorzy szpitali zapytują, jaki jest sens podjęcia podobnych środków, które mogą doprowadzić do zgonów znacznej ilości pacjentów.
Wieczorem 8 marca NFZ oficjalnie podał zalecenie o ograniczeniu “udzielaniania świadcześ wykonywanych planowo”. “WAŻNE! W związku z rozwojem epidemii koronawirusa, na polecenie Adama Niedzielskiego, ministra zdrowia, Centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo” – poinformowano na Twitterze. Polacy nie kryją oburzenia decyzją.
“Państwo z NFZ zdajecie sobie sprawę, że jak wstrzymacie zabiegi planowe to więcej ludzi będzie umierać? A Wy to będziecie tłumaczyć koronawirusem. Służba zdrowia powinna być bardziej otwarta na pacjentów a nie bardziej zamknięta” – komentują Internauci. “A potem będzie pier…ć że to Polacy są winni zgonów bo nie chodzą do lekarza. Przecież to ordynarne morderstwo” – stwierdzają. Zdezorientowani są również dyrektorzy szpitali, którzy nie wiedzą, jaki status posiada “zalecenie”. “A więc to zalecenie, rekomendacja, czy rozporządzenie?” – zapytuje w rozmowie z money.pl dr Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Zawieszenie planowych operacji NFZ ma nie obejmować pacjentów z onkologii i pacjentów z nowotworami. “Jednak już ci, którzy mieli na przykład przewidzianą korekcję kręgosłupa, zabieg wewnątrzczaszkowy, operacje usunięcia nerek, usunięcia jajników czy jajowodów oraz zabiegów na aortach brzusznej i piersiowej będą musieli czekać” – zauważa portal. Nie wiadomo, jak długo potrwa “zalecenie” NFZ. Ostatnie tego typu pojawiło się bowiem 14 października, a odwołane zostało dopiero 5 stycznia. Sami dyrektorzy szpitali twierdzą, iż “dalsze restrykcje nie są możliwe”.
“Od kilku miesięcy w niektórych specjalnościach zawiesiliśmy lub ograniczyliśmy przyjmowanie chorych. Dalsze restrykcje nie są możliwe ze względu na bezpieczeństwo naszych pacjentów” – powiedział w związku z ogłoszeniem NFZ dr Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. “Oczywiście cały czas monitorujemy sytuację i będziemy reagować na potrzeby”. Wojciech Konieczny, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie podkreślił, iż zalecenie jest całkowitą porażką systemu. “Zabiegi planowane dziś, jutro będą pilne. Chodzi o duże zabiegi, bo one pochłaniają najwięcej sprzętu, ludzi i potencjalnie miejsca OIOM-owe” – podkreślił.
Medyk wskazał, iż popularne leczenie kamicy pęcherzyka żółciowego jest znacznie bezpieczniejsze i tańsze, gdy wykona się je natychmiast. “Odroczenie może spowodować stan zapalny pęcherzyka, włącznie z ropniakiem. W związku z tym leczenie wymagać będzie dłuższego pobytu, antybiotykoterapii, a powikłania pociągają kolejne koszty ekonomiczne” – wyjaśniał. “Nie możemy leczyć jednych kosztem drugich. Musimy myśleć o powikłaniach również w innych przypadkach” – wskazują lejarze.