Była kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska gościła w programie Onet Rano. Wicemarszałek Sejmu stwierdziła, że to jeszcze nie czas, by prezydentem Polski została kobieta, bo w świadomości Polaków „silny polityk to mężczyzna”.
Małgorzata Kidawa- Błońska stwierdziła, że nie żałuje decyzji o rezygnacji z ubiegania się o prezydenturę. – Miałam jeden taki moment, kiedy stwierdziłam, że to jeszcze nie ten czas, żeby mówiąc, że polityk jest silny i mocny w Polsce, myślano o kobiecie. Silny polityk to mężczyzna – podsumowała. Dodała, że jej rodzina cieszy się, że „będzie ją miała tylko dla siebie”.
Po uwadze prowadzącej program, że kobiety pełnią ważne funkcje w Polsce choćby w samorządach, jako prezydentki miast, Kidawa-Błońska potwierdziła. Zaznaczyła jednak, że według niej w świadomości Polaków najważniejszy urząd w państwie wciąż przypisany jest mężczyźnie. – Ta funkcja prezydenta ciągle kojarzy się w Polsce, zresztą nie tylko, z taką wielką siłą – tłumaczyła.
Kto prezydentem Warszawy?
Wicemarszałek Sejmu stwierdziła, że bardzo chciałaby, żeby Rafała Trzaskowskiego, w razie wygranej w wyborach prezydenckich, na stanowisku włodarza Warszawy zastąpiła kobieta. – Na pewno to nie będę ja. Ja etap samorządu, pracy w samorządzie, zakończyłam – mówiła. Dopytywana, kogo widziałaby w fotelu prezydenta, Kidawa-Błońska stwierdziła, że „dokładnie wie”, ale nie chciała zdradzić nazwiska, „żeby nie zapeszyć”. – Jeszcze trzy tygodnie i wszystko będziemy wiedzieli – wskazała.
Źródło: wprost.pl