Do skandalicznych wydarzeń doszło w Szpitalu Praskim w Warszawie. Według słów znanej działaczki pro-life, która od lat walczy o ochronę nienarodzonych dzieci, w szpitalu traktowano ją gorzej od innych pacjentów, a na przymusową kwarantannę została skierowana z pobudek ideologicznych.
Kolejny ideologiczny atak na Kaję Godek. Tym razem jego autorem przedstawiciele władz szpitalnych, pod których okiem dokonują się aborcyjne praktyki.
Walka z Pro-Life trwa w najlepsze
Jak wynika z informacji tygodnika” Wprost” Kaja Godek dnia 10 czerwca zgłosiła się na SOR do Szpitala Praskiego w Warszawie. Powodem była dolegliwość nerek. W szpitalu doszło do licznych niesnasek między Godek, a miejscowymi lekarzami.
Kaja Godek cierpi na problemy z oddychaniem. Z tego tytułu nie miała na sobie maseczki. Szpital postanowił wezwać jednak policję. Po dogłębnym przeanalizowaniu sytuacji policjanci doszli do znamiennej konstatacji, iż działaczce na rzecz ochrony nienarodzonych dzieci nie należy się mandat. Na tym jednak sytuacja się nie zakończyła. Godek została zbadana, a później otrzymała telefon od sanepidu, w którym stwierdzono, że musi poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Przedstawiciele szpitala za rzekomy powód takiej decyzji podają kontakt Godek z zakażonym pacjentem. Co ciekawe odmiennego zdania jest sama zainteresowana.
Kaja Godek do całego zajścia odniosła się na Facebooku. Według jej słów kiedy ordynator SOR dowiedziała się kim jest, poczęła traktować ją gorzej od innych pacjentów. Kiedy Godek zadała pytanie czy sama wykonuje aborcje, które mają miejsce w tym szpitalu ta nie odpowiedziała, ale wezwała policję. Działaczka nie została jednak ukarana.
Następnie do akt wpisano, iż miała ona kontakt z zakażonym pacjentem. Była polityk konfederacji zaprzecza jednak takim pogłoskom. Według jej opinii decyzja o kwarantannie była wynikiem proaborcyjnych poglądów ordynator.
Przekonania ważniejsze od zdrowia
Abstrahując od politycznych przekonań Ordynator, decyzja o umieszczeniu na kwarantannie z powodów, które kompletnie nijak się mają do medycznych przesłanek, jest skandalem! To kolejna nagonka na obrończynie życia nienarodzonego! Jest to też swoisty dowód, iż z nienawiści do życia można szafować cudzym zdrowiem.