Różnica między obecnie urzędującym prezydentem a kandydatem KO nigdy wcześniej nie była tak mała. Wybory wygrałby jednak Andrzej Duda. Tak wynika z sondażu IBRIS przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski.
Zapowiada się zacięta walka do końca kampanii. Co prawda, obecnie urzędujący prezydent prawdopodobnie uzyska lepszy wynik w pierwszej turze, ale główny kontrkandydat systematycznie odrabia straty. Poparcie dla Andrzeja Dudy oscyluje w okolicach 40,8 proc. Jego przeciwnik, z kolei, obecnie liczyć może na wynik rzędu 28 proc, a zatem oznacza to drugą turę wyborów prezydenckich. Odbyłaby się ona 12 lipca.
Póki co, Andrzej Duda ma realną szansę na reelekcję. Urzędujący prezydent, według sondażu IBRIS, uzyskałby w drugiej turze poparcie 48,8 proc. ankietowanych. Mimo to, Rafał Trzaskowski depcze mu po piętach. 12 lipca może on liczyć na 48- procentowe poparcie. Różnica jest więc naprawdę niewielka. Ponadto, należy brać pod uwagę zmiany w preferencjach wyborców. W porównaniu z poprzednim badaniem na temat II tury, Duda stracił 1 punkt procentowy, Trzaskowski zyskał zaś 1,6 punkta procentowego.
Spadł również odsetek wyborców niezdecydowanych. Wynosi on obecnie 3,2 proc.
Gdyby II tura odbyła się w ostatnią niedzielę, frekwencja wyniosłaby 65 procent.
Więcej o najnowszym sondażu IBRIS: https://wiadomosci.wp.pl/najnowszy-sondaz-prezydencki-ibris-dla-wp-andrzej-duda-czy-rafal-trzaskowski-wynik-w-ii-turze-pachnie-sensacja-6521456025028737a
Źródło: Wirtualna Polska