Podczas emisji jednego z odcinków serialu HBO o Katarzynie Wielkiej na ekranach widzowie ujrzeli postać czarnego bojara Rostova. Zwróciło to szczególną uwagę wśród internautów i dziennikarzy. Jedni bronią decyzji twórców inni zaś wyśmiewają sens umieszczania takiej postaci jako wysoko postawionego szlachcica.
Zachód znany ze swojej politycznej poprawności niejednokrotnie przekonywał o swojej omylności. W wielu produkcjach kina amerykańskiego czy angielskiego odnaleźć można mocne nacechowania ideologią równości czy wręcz supremacji czarnej społeczności oraz ideologii LGBT. Tym razem HBO w swojej produkcji o Katarzynie Wielkiej przedstawiło postać rosyjskiego bojara Rostova o czarnym kolorze skóry.
Zobacz także: Zielone światło od NASA. Już w środę start pierwszej misji załogowej statkiem Dragon
Sytuacja ta rozbawiła część polskich internautów i komentatorów życia publicznego. Druga polowa argumentowała natomiast faktami historycznymi z Polski czy z Rosji, gdzie w ubiegłych wiekach spotykano się z czarnymi niewolnikami, gdzie niektórzy otrzymywali jakieś prawa do wolności tak jak przodek literata Aleksandra Puszkina.
“A i w I Rzeczpospolitej zdarzały się podobne historie. Od Batorego w dobrym tonie było mieć czarnoskórego dworzanina a niektóre rody wręcz wskazywały protoplastów Murzynów. Warto dodać, że kilka rodów w Rzeczpospolitej pieczętowało się herbem mora przedstawiającym głowę murzyna” – argumentował Cezary Gmyz, korespondent TVP.
Inni natomiast obnażali hipokryzję kierownictwa HBO pokazując, że na rynek wypuszczono serial The Hollow Crown, gdzie królową Anglii Małgorzatę Andegaweńską odgrywała czarnoskóra aktorka.
Media Narodowe