Patlewicz: “Sojusz Konfederacji z foliarstwem zamknął drzwi do części zdroworozsądkowego elektoratu”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

-Dawniej to komuniści byli głosicielami teorii spiskowych np. o rozpylaniu nad Polską stonki przez USA. W każdej porażce swoich ambitnych planów doszukiwali się działań agentury, rodzimej „reakcji” czy imperialistycznych spisków. Dziś komuniści i socjaliści próbują przerzucić łatkę wariatów na „prawicę” – mówi w wywiadzie dla portalu medianarodowe.com publicysta Radosław Patlewicz.

Media Narodowe: Co sądzisz o potencjalnej kandydaturze prezydenckiej Huberta Czerniaka?

Przyjmuję to raczej obojętnie. Nie jestem dyzmokratą w związku z czym nie ekscytuję się jakoś specjalnie tym kto bierze udział w dyzmokratycznych wyborach prezydenckich. W historii III RP startowali zarówno lepsi jak i gorsi od Huberta Czerniaka. Mieliśmy choćby Lecha Wałęsę agenta SB ps. „Bolek”, który na pożegnanie podawał nogę zamiast ręki. Na jego tle były podoficer ZOMO opowiadający bajki o 100 królach Polski przed Mieszkiem I nie jest jakoś specjalnie kontrowersyjny. Ostatecznie – mamy państwo pozbawione suwerenności i zależne od obcych potęg więc doprawdy nie ma większego znaczenia kto pełni funkcję prezydenta.

Czy kandydatura Huberta Czerniaka zaszkodzi Konfederacji?

Nie sądzę aby kandydatura Huberta Czerniaka zmieniała in minus pozycję Konfederacji i Krzysztofa Bosaka, nawet przy założeniu że będzie możliwość dokooptowania tego kandydata do dyzmokratycznej listy wyborczej i zbierze on wymagane 100 tys. podpisów. Ostatnie wybory w których startował z listy Liroya pokazały, że jego realne poparcie jest marginalne. Niestety facebookowe troll konta nie mogą głosować (cóż za niefart, prawda?). Ta kandydatura to przede wszystkim dalsze urealnianie sytuacji Konfederacji i spełnienie się przestrogi którą postawiłem już latem zeszłego roku. Konfederacja sama sobie zaszkodziła bratając się ze środowiskami tzw. foliarzy/szurów i nie odcinając się w sposób stanowczy od najbardziej absurdalnych teorii spiskowych. Wolała raczej wypychać za burtę ludzi zdroworozsądkowych, którzy oferowali pomoc w czyszczeniu jej szeregów z oszołomstwa a nawet komunistycznych złogów. Wszyscy pamiętamy słowa Janusza Korwin Mikkego, który powiedział, że może wejść w sojusz nawet z płaskoziemcami, byleby wnieśli w aporcie realne poparcie polityczne. Pomyłka polegała nie tylko na tego typu przewrotności moralno-intelektualnej zdecydowanie obcej cywilizacji łacińskiej ale też na naiwnym myśleniu, że te środowiska poprą Konfederację w sposób trwały. Sojusz Konfederacji z foliarstwem zamknął drzwi do części zdroworozsądkowego elektoratu ale też okazał się (zgodnie z moimi przewidywaniami) krótkotrwały, gdyż foliarze mają tendencję do stałej radykalizacji i zmienności retoryki pod bele pretekstem np. zasłyszanym w serwisie Youtube tzw. „fake newsem”. Konfederaci przekonali się o tym boleśnie kilka miesięcy temu gdy przypuszczono na nich zmasowany atak w związku z „fake news” odnośnie nowelizacji tzw. ustawy miedziowej. Zostali wówczas nazwani zdrajcami sprawy narodowej, którzy chcą rzekomo wyprzedać polskie złoża naturalne. Na chwilę obecną foliarze atakują Konfederację od tematu złóż, poprzez 5G, na szczepionkach kończąc, a to dopiero początek. Należy zadać pytanie: Konfederacjo – warto było?

Co powinna zrobić Konfederacja?

Najgorsze są nieproszone rady ale skoro już to pytanie padło… Uważam, że tzw. „prawica” powinna być ostoją rozumu i godności człowieka i to właśnie tym odróżniać się od tzw. „lewicy”. Dawniej to komuniści byli głosicielami teorii spiskowych np. o rozpylaniu nad Polską stonki przez USA. W każdej porażce swoich ambitnych planów doszukiwali się działań agentury, rodzimej „reakcji” czy imperialistycznych spisków. Dziś komuniści i socjaliści próbują przerzucić łatkę wariatów na „prawicę”. Co więc powinna zrobić Konfederacja? Przede wszystkim wyjść z szytych jej (niestety często na własną prośbę) butów ludzi niepoważnych; odciąć się od wariatów, twardo stać na gruncie faktów oraz prawdy obiektywnej. Myślę, że może to zaprocentować na dłuższą metę. Ponadto uważam, że elektorat foliarski jest marginalny i jedyne co potrafi to robić sztuczny tłum w Internecie, wyzywać, manipulować wypowiedziami, siać dezinformację. To naprawdę niewielka strata dla Konfederacji i przede wszystkim żaden sojusznik dla ideowych konserwatystów, narodowców i wolnościowców.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY