PiS chce mieć wszystko. Powołana została kolejna organizacja. Tym razem jest to Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. To hipokryzja czy słuszne działanie?
Rząd Prawa i Sprawiedliwości powołuje kolejną instytucję. Tym razem będzie to Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej imienia Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Instytut ma zajmować się historią ruchu narodowego. Już jednak sama nazwa może sugerować “profil ideowy” nowej organizacji. Ignacy Jan Paderewski był wielkim człowiekiem, współpracującym z Dmowskim i ruchem narodowym, ale jednak człowiekiem niezależnym. Pojawia się więc obawa, że dziedzictwo ruchu narodowego będzie sprowadzone tylko do działań wokół odzyskania niepodległości, wygodnych dla PiS.
Jest wątpliwe, że politycy i historycy związani z PiS-em będą pisać wprost o ideach i programach narodowców czy o przecież bardzo mocnej krytyce ruchu narodowego wobec sanacji. Musieliby bowiem wydawać krytykę, która całkowicie pasuje do tej stosowanej obecnie przez narodowców wobec Prawa i Sprawiedliwości. Nie do końca wiadomo po co w ogóle kolejna inicjatywa. Do tej pory Instytut Pamięci Narodowej wydawał wiele książek i różnego rodzaju publikacji nt. Romana Dmowskiego, ruchu narodowego czy narodowców. Sprawa wygląda jeszcze śmieszniej w związku z tym, ze o powstaniu instytutu poinformował… wiceminister Gliński.
ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Duda kokietuje LGBT i nazywa Polexit “kompletną bzdurą”
Ten sam, który w Sejmie tak bardzo cieszył się, kiedy politycy Konfederacji porównywali PiS do sanacji. Źle też to wygląda w kontekście wypowiedzi np. Adama Lipińskiego z PiS, który przyznał, że PiS nie chciał dopuścić do powstania w Polsce narodowej, nacjonalistycznej prawicy. Nie da się być narodowcem i pisowcem jednocześnie. Z całym szacunkiem wobec profesora Jana Żaryna, który ma zostać szefem nowego instytutu, będzie potrzeba wiele czasu, zanim instytucja ta przekona do siebie sympatyków idei narodowej. A bezstronność tej organizacji należy uznać z góry za wątpliwą.