Niemiecka minister obrony, Annegret Kramp-Karrenbauer opowiedziała się za zwiększeniem udziału Bundeswehry w misjach wojskowych w Afryce.
“Niemcy będą musiały rozważyć, czy we własnym interesie nie powinny na miejscu zadbać o stabilność i czy Bundeswehra działająca wraz z sojusznikami nie powinna otrzymać szerszego mandatu szkoleniowego” – mówi o zaangażowaniu niemieckih wojsk Kramp-Karrenbauer dla “Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”.
Według niemieckiej polityk rejon jest nie tylko centrum terrorystycznym, ale coraz więcej pojawia się przestępczości związanej z migracją oraz handlem ludźmi: “Nie chcę sobie wyobrażać, do czego może doprowadzić dalsza bezczynność. W końcu będziemy musieli otoczyć Europę murem i drutem kolczastym”.
Oprócz Niemiec w Sahelu są także zaangażowani francuscy wojskowi. Jak uważa chadecka minister – wobec działań Francji także i Niemcy nie powinni “uchylać się od odpowiedzialności” w walce z islamskimi terrorystami. Na tym terenie Afryki przebywa kilkanaście tysięcy obcych wojsk – w tym 4,5 tys. żołnierzy z Francji.
“Nie akceptujemy nieprzemyślanych ofensyw wojskowych i redefinicji niemieckiej polityki zagranicznej wychodzącej z ministerstwa obrony. Ponadto pani Kramp-Karrenbauer nie mówi ani słowa o tym, jak niebezpieczna byłaby taka operacja i jak duże ryzyko niosłaby dla naszych żołnierzy” – mówi minister.