Rada Miasta Stołecznego Warszawy ma dziś głosować nad przedłużeniem programu in vitro w stolicy. Zgłoszony przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego projekt uchwały przewiduje aż 33 miliony zł dofinansowania w latach 2019 – 2022. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę prezentującą najważniejsze etyczne i społeczne wątpliwości dotyczące zapłodnienia pozaustrojowego.
Głosowana dziś uchwała („w sprawie przyjęcia programu polityki zdrowotnej w zakresie wspierania osób dotkniętych niepłodnością z wykorzystaniem metod zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2019-2022”) ma stanowić kontynuację programu z 2017 r. Zgłaszane wówczas przez Instytut Ordo Iuris zastrzeżenia prawne pozostają aktualne i odnoszą się także do procedowanego dziś projektu.
Trybunał Konstytucyjny zwleka z potwierdzeniem ochrony życia
Niezależnie od podnoszonych wątpliwości prawnych, Instytut Ordo Iuris przygotował analizę, która – w przeciwieństwie do wcześniejszych opracowań – koncentruje się głównie na wymiarze etycznym i społecznym omawianego zagadnienia. Jej powstanie wynika z występującej w mediach i łatwo zauważalnej dominacji jednostronnej, aprobującej oceny sztucznych metod reprodukcji. Ta jednostronność utrudnia postronnemu obserwatorowi zapoznanie się z pełniejszym spektrum argumentacji i wyrobienie sobie własnego zdania. Jest to tym trudniejsze, że dominująca narracja oparta jest w znacznej mierze na emocjach i budzących współczucie historiach niepłodnych par, zdesperowanych, by doprowadzić do poczęcia dziecka.
Życie za cenę życia
Instytut przypomina, że ceną narodzin jednego dziecka poczętego metodą in vitro jest śmierć kilku innych powołanych do życia tą metodą. Wynika to z jednej strony z faktu, że zarodek jest istotą ludzką (utrzymywanie, że to „zlepek komórek” jest całkowicie sprzeczne z wiedzą naukową), a z drugiej strony ze statystyk wskazujących, że spośród wszystkich powołanych do życia istot ludzkich, jedynie niewielkiemu procentowi dano szansę narodzin.
Zgoda na zapłodnienie pozaustrojowe pociąga za sobą zaprzeczenie bezwzględnej wartości ludzkiego życia. Konkluzja taka jest prostą konsekwencją wpisanego w metodę in vitro założenia zgodnie z którym wartość (godność) człowieka wynika z posiadanych, stopniowo rozwijanych (i traconych) zdolnościlub właściwości i ma charakter względny, warunkowy, zależny od spełnienia takich czy innych arbitralnych kryteriów.
Dziecko traktowane w sposób przedmiotowy – człowiek jako towar
Zapewne rodzice, którzy doprowadzają do narodzin dziecka metodą in vitro autentycznie je kochają. Nie zmienia to jednak natury samego procesu kreowania ludzkiego życia tą metodą, który wykazuje liczne podobieństwa do procesu produkcji technicznej (przemysłowej) i sam w sobie degradacją człowieka do roli przedmiotu. W procedurze sztucznego zapłodnienia (i odpowiadającej jej ustawie) traktuje się człowieka w zarodkowym stadium rozwojujak rzecz, która podlegaprzechowywaniu, transportowi, czy wreszcieocenie jakości. Elementem rutyny są „nadliczbowe” zarodki, ich „testowanie” czy „dystrybucja”. Cały biznes reprodukcyjny obejmujący anonimowych dawców, pracowników laboratoriów kreujących życie na szklanym naczyniu czy miliony zamrożonych istot ludzkich demonstruje odhumanizowany sposób powoływania do życia nowych istot ludzkich.
Współczesna eugenika
Analiza wskazuje ponadto na eugeniczny charakter procedury in vitro, która okazuje się nową odsłoną okrytej złą sławą praktyki. Wśród, opisanych w tekście, eugenicznych praktyk związanych z zapłodnieniem pozaustrojowym można wskazać wybór odpowiednich charakterystyk dawcy nasienia lub komórki jajowej, diagnostykę preimplantacyjną (stosowaną coraz częściej do usuwania istot ludzkich nawet ze względu na wady, które pozwalają na normalne życie), selektywną aborcję „nadliczbowego” dziecka czy otwarcie na modyfikacje genetyczne dzieci.
In vitro z udziałem osoby trzeciej
Wreszcie, w przedostatnim rozdziale analizy, eksperci Instytutu Ordo Iuris wskazują, że opisane wcześniej negatywne konsekwencje procedury in vitro ulegają spotęgowaniu w przypadku, w którym dokonuje się jej z wykorzystaniem komórek rozrodczych pochodzących od osoby trzeciej. Spoglądając na proces przez pryzmat dziecka oraz jego biologicznej matki i ojca autorzy analizy zauważają m.in., że metoda ta kreuje klasę ludzi wobec których podstawowe prawa człowieka, takie jak zakaz arbitralnego oddzielania od rodziny biologicznej, ulegają zawieszeniu. Kierowane przez biznes reprodukcyjny do „dawczyń” komunikaty mają charakter manipulacyjny i deprecjonują ryzyka zdrowotne związane z procedurą. Z kolei proces przekazywania nasienia degraduje i uprzedmiotawia mężczyzn, a jego faktyczna sprzedaż m.in. wypacza pojęcie ojcostwa.
Często zadawane pytania
Ostatni rozdział zawiera odpowiedzi na najczęściej pojawiające się w debacie publicznej pytania dotyczące sztucznego zapłodnienia.
„Uznajemy i podzielamy ból związany z niemożnością zrealizowania pięknego pragnienia posiadania potomstwa. Uważamy jednocześnie, że rzetelność, a tym samym obiektywizm publicznej debaty wymaga zwrócenia uwagi także na liczne negatywne skutki sztucznych metod reprodukcji. Niniejsza broszura stanowi odpowiedź na to zapotrzebowanie, będąc jednocześnie uzupełnieniem dotychczas powstałych w Instytucie opinii prawnych” – zauważa mec. Rafał Dorosiński z Centrum Analiz Instytutu Ordo Iuris.