Kelsey Piper to lewicowa publicystka. Kobieta zaapelowała, aby obniżyć próg wieku uprawniającego do głosowania do… zera.
Nie, to nie żarty. Feministka swój apel opublikowała m.in. na portalu społecznościowym Twitter. O sprawie piszą także popularne profile na Facebooku: “Żeby każde dziecko mogło głosować w wyborach, na przykład prezydenckich. Bo dzieci też mają prawo, bo się znają lepiej niż nam się wydaje, bo należy im się rekompensata za to, że my, dorośli, niszczymy świat i zatruwamy środowisko, i tak dalej.” – napisali administratorzy “Raz prozą, raz rymem – walczymy z propagandowym reżimem”.
“Za nieco ponad rok obywatele amerykańscy będą mieli szansę oddać głos na następnego prezydenta. To znaczy z wyjątkiem 75 milionów Amerykanów, którym prawo stanowe i lokalne zabrania głosowania, nie mogą się zarejestrować” – pisze kobieta – “Stany Zjednoczone powinny rozważyć całkowite wyeliminowanie wieku uprawniającego do głosowania i pozwolenie na to każdemu obywatelowi amerykańskiemu”
Apel feministki spotkał się z szeroką krytyką: “Skoro tak, skoro nadajemy pełnię praw już nawet dzieciom, niemowlakom i noworodkom, to ja też mam jedną propozycję. Zanim ktokolwiek dokona następnej aborcji – dajmy ,,płodowi” prawo głosu. Nie możemy przecież traktować płodu jako czegoś, co nie ma prawa do życia, a kilkanaście tygodni później nadawać mu prawa do głosowania w wyborach prezydenckich. To zbyt duży przeskok.” – pisze Raz prozą, raz rymem.