Rodzina Magdaleny Żuk walczy o prawdę. Na jaw wychodzą nowe fakty – matka kobiety utrzymuje, że córka padła ofiarą przestępstwa.
W kwietniu minęły dwa lata od tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk. Chociaż podano oficjalną przyczynę zgonu, to wciąż nie są jasne przyczyny dziwnego zachowania 27-latki po przyjeździe do Egiptu.
Głos ws zabrali pełnomocnicy rodziny: “Znam wyniki sekcji zwłok i cały materiał dowodowy. Na tej podstawie mogę powiedzieć, że Magdalena Żuk padła ofiarą ciężkiego przestępstwa. Na pewno nie było to samobójstwo wywołane rzekomą chorobą psychiczną”
Po tragicznej śmierci Magdaleny Żuk, egipscy prokuratorzy podjęli własne śledztwo, niezależne od polskiego dochodzenia. Ustalenia pokrywają się z tymi, jakich dokonała grupa polskich prokuratorów. Jednak egipski raport jest miejscami bardziej szczegółowy, niż jego polski odpowiednik.
Turyści, którzy towarzyszyli 27-letniej Polce w podróży, stwierdzili podczas przesłuchania w Egipcie, że kobieta jeszcze w kraju zachowywała się „nienaturalnie”. Z raportu toksykologicznego wynika, że kobita była pod wpływem narkotyków. Jednak rodzina nie wierzy w samobójstwo.
“W tym przypadku obrażenia wskazują, że ciało zostało wyrzucone z okna, ewentualnie było zupełnie bezwładne” – mówi prywatny detektyw, który zajmuje się sprawą kobiety: “Ta sprawa była od początku sterowana przez grupę przestępczą i wyjazd nie był ani prezentem, ani przypadkową sytuacją”