Każdego roku rosną obroty z tytułu sprzedaży alkoholu w Sejmie. W sejmowym barze “trunki leją się strumieniami” – wskazuje dzisiejszy Super Express.
Słynny już sejmowy drink-bar zarabia dziesiątki tysięcy złotych za sprzedaż alkoholu. Z roku na rok rośnie jego obrót. “Kiedy wybieram się do pracy taksówką albo jestem na spotkaniu zdarzy się lampka piwa czy wina” – komentuje poseł Roman Kosecki.
“Abstynentem to ja nie jestem, najbardziej lubię drinki” – dodaje Tadeusz Cymański. Przypominamy, że w roku 2018 posiedzenia poselskie trwały 53 dni. W ciągu ich trwania Kancelaria Sejmu osiągnęła obrót 80 tys. złotych (tylko z tytułu sprzedaży alkoholu).
W tym roku tylko do lipca liczba ta osiągnęła aż 75 tysięcy złotych. Do drink-baru mają wstęp tylko posłowie i ich goście. Co piją posłowie? „W ofercie znajduje się standardowy asortyment: piwa, wina, likiery oraz podstawowe alkohole wysokoprocentowe” – podaje Centrum Informacyjne Sejmu.