Ale tylko w Nadrenii Północnej-Westfalii i tylko wtedy, kiedy sprawa nie będzie “wyjątkowa”.
W poniedziałek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stwierdziło, że policja w przyszłych informacjach prasowych ma zawsze nazywać narodowość podejrzanych, pod warunkiem, że jest to bez wątpienia ustalone.
– „Od momentu objęcia urzędu promuję przejrzystość. Powinniśmy wprowadzić to w przyszłości jeszcze bardziej konsekwentnie w prasowej pracy policji.”– powiedział minister spraw wewnętrznych Herbert Reul.
– „Podamy wszystkie narodowości podejrzanych, których znamy na pewno. Oczywiście ci z podejrzanych z Niemiec. Jestem głęboko przekonany, że ta przejrzystość jest najlepszym sposobem na przeciwdziałanie polityce.” – dodaje.
Do tej pory dekret brzmiał inaczej. „Przynależność do mniejszości jest wymieniana tylko w wewnętrznych i zewnętrznych sprawozdaniach, jeżeli jest to konieczne do zrozumienia faktu lub ustalenia faktycznego odniesienia”.
Prokuratorzy nie będą postępować inaczej, nawet po zmianie dekretu. Chociaż zasadniczo nie można się nie zgodzić z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych w kwestii nazewnictwa narodowości, rzecznik stwierdził, że: „Najpierw musimy sprawdzić, czy legalnie można zawsze podać narodowość podejrzanych”.
Ostatecznie inicjatywa, która powinna zagwarantować większą przejrzystość, może w niektórych przypadkach powodować zamieszanie.
derwesten.de