Sąd Okręgowy w Częstochowie nakazał zwrot świadczeń emerytalnych odebranych byłemu funkcjonariuszowi Służby Bezpieczeństwa. W uzasadnieniu wskazano, że przepisy ustawy dezubekizacyjnej są “niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa”. To pierwszy taki wyrok – informuje “Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak podkreśla “DGP”, wyrok częstochowskiego sądu jest zaskakujący i pierwszy tego rodzaju – dotychczas sądy zawieszały postępowania o zwrot świadczeń osobom, które straciły je na mocy ustawy dezubekizacyjnej. Jak tłumaczono w uzasadnieniach, w sprawie głos powinien zabrać Trybunał Konstytucyjny.
Ustawa dezubekizacyjna objęła ponad 38 tys. osób, którym obniżono emerytury. Każda z tych osób teoretycznie ma prawo odwołać się do sądu okręgowego od decyzji dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA. Na 26 tys. złożonych odwołań jedynie w pięciu przypadkach zapadły nieprawomocne wyroki. Żadne z orzeczeń nie kwestionowało do tej pory samej ustawy, a jedynie jej zastosowanie w przypadku konkretnego byłego funkcjonariusza.
Sąd w Częstochowie uznał teraz, że ustawa dezubekizacyjna jest sprzeczna z prawem Unii Europejskiej i Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Sędzia Marek Przysucha, który wydał zaskakujący wyrok, zdecydował także o ponownym przyznaniu byłemu funkcjonariuszowi SB odebranych świadczeń.
– Ustawa dezubekizacyjna to jawna obraza ustawy zasadniczej – stwierdził Przysucha podkreślając, że jego wyrok to zastosowanie w praktyce konstytucyjnych zasad.
“Sąd krajowy, który akceptuje ustawę dezubekizacyjną z 2016 roku straci status bezstronności światopoglądowej, jaka wymagana jest dla sądu państwa należącego do Unii Europejskiej. Ustawa 2016 kreuje Sąd zawisły i ideologiczny” – napisał w uzasadnieniu wyroku sędzia Przysucha.