W Rzeszowie doszło do dramatycznej sceny. Płonący człowiek w okolicach ulicy Zamkowej został zauważony przez funkcjonariuszy policji. Ci podjęli się próby ugaszenia ognia za pomocą gaśnicy. Został przetransportowany wczoraj wieczorem do szpitala. Dziś nad ranem w wyniku otrzymanych obrażeń mężczyzna zmarł. Trwa ustalenie tożsamości nieszczęśnika.
W sobotę koło 21 w nocy przy ulicy Zamkowej w Rzeszowie doszło do tragicznego wypadku. Płonący mężczyzna został zauważony przez funkcjonariuszy policji, którzy początkowo z oddala zobaczyli płonący ogień. Po podjechaniu bliżej ujrzeli człowieka w ogniu.
Rzecznik KEP: Ambona jest miejscem głoszenia ewangelii
Policjanci natychmiastowo ugasili płomienie za pomocą gaśnicy samochodowej oraz wezwali na miejsce karetkę pogotowia i straż pożarną. Poszkodowany mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Niestety w wyniku odniesionych, poważnych obrażeń ciała niezidentyfikowany mężczyzna zmarł nad ranem w niedzielę w specjalistycznym ośrodku do spraw oparzeń, gdzie został wcześniej przetransportowany.
Służby ustalają przyczyny podpalenia się człowieka oraz jego okoliczności. Dotychczas nie ustalono jeszcze tożsamości zmarłego mężczyzny z Rzeszowa.
WP
- Bąkiewicz znowu ogłasza upadłość!
- Płaczek: Nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy dla powodzian z Brukseli!
- Mocne słowa europoseł Konfederacji w Parlamencie Europejskim: Zełeński jest roszczeniowy, niewdzięczny i bezczelny
- Ewa Zajączkowska-Hernik w PE: Rolnictwo to nie jest równość płci!
- Hojny gest Sławomira Mentzena dla ofiar powodzi
- Kaczyński nie chce odwołania Bodnara? Nie podpisał się pod takim wnioskiem