Rodzina, która zdecydowała się przyjąć setkę imigrantów do swojego ogrodu ma dość – “Niektórzy imigranci przekraczają wszelkie granice: przemoc, agresja, podpalenia… Sytuacja jest nie do zniesienia”.
Rodzina Simon-Hody, która była pozytywnie nastawiona do imigrantów zdecydowała się przyjąć około sto osób do swojego ogrodu. W ten weekend pojawił się jednak dramatyczny wpis, w którym rodzina pisze o fatalnych skutkach swojej decyzji.
Rodzina alarmuje, żeby nie przyjmować imigrantów. Podkreśla też, że oni sami wstrzymują wszelką pomoc. Nie chcą już nikogo przyjmować. Jak poinformowali “decyzję podjęliśmy z bólem serca”, ale zostali do niej zmuszeni przez uchodźców.
Imigranci zniszczyli nie tylko ogród – zniszczyli i spalili sprzęty i budynki, które były na działce. “Przez całe dnie pili alkohol i stosowali przemoc wobec siebie. Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. Nie czuliśmy się już bezpiecznie” – mówią członkowie rodziny.
Podkreślają, że ich przypadek powinien uchronić pozostałe osoby przed przyjęciem nieznanych osób pod swój dach. “Wszyscy miłośnicy imigrantów i uchodźców powinni mieć takie “szkolenie”! Przyjąć tych biednych, poszukujących pomocy ludzi na pół roku do siebie i jeśli przeżyją będą największymi przeciwnikami przyjmowania kogokolwiek.” – apelują natomiast użytkownicy Twittera.