40-50 stopni w słońcu. Konie wciąż, bez wytchnienia wożą turystów do Morskiego Oka. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego zapewniają, że cały czas monitorują ich stan i dbają o to, by nie działa im się krzywda.
Temperatura w Zakopanem sięga niemal 30 stopni w cieniu. Na razie nie widać jednak powodu, by wstrzymywać pracę koni, które wożą turystów do Morskiego Oka.
– “Na szczęście fala upałów w Tatrach jest znacznie mniejsza, niż w miastach i pomimo tego, że jest bardzo ciepło, to konie nadal pracują na trasie do Morskiego Oka. Fiakrzy mają jednak obowiązek po każdym zakończonym kursie napoić konie do woli, a gdyby była taka potrzeba, to jest także możliwość napojenia koni po drodze. Są tam specjalne źródełka. W ten sposób pomaga się koniom.” – mówi Zbigniew Kowalski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Po każdym kursie obowiązkowo każdy koń ma 20 minut odpoczynku, a po trasie do góry i na dół minimum dwie godziny. W ten sposób konie mają “lżej”.
Jak zaznacza Kowalski, TPN na razie nie ma informacji o tym, żeby coś złego działo się z końmi. Zwierzęta były badane na przełomie maja i czerwca – zdecydowana większość z nich była w dobrej kondycji.
– “Na szczęście konie oczekują na dole na Palenicy Białczańskiej w miejscu częściowo zacienionym. Nie są narażone na największy upał. Poza tym fiakrzy mają obowiązek dbać o to, żeby te konie były w dobrej kondycji. Raczej nie ma z tym problemów.” – mówi Kowalski.
Czy rzeczywiście konie mają tak lekko?
rmf24