W Skierniewicach powołano sztab kryzysowy. Susza powoduje, że brakuje wody dla mieszkańców.
Już od wiosny z powodu suszy w kraju mieliśmy do czynienia z dziesiątkami tysięcy pożarów w lasach. Całkiem niedawno na Wiśle pojawiła się fala powodziowa, a od kilku dni w całym kraju panują nieznośne upały (według prognoz potrwają jeszcze co najmniej dwa tygodnie, mimo że lato dopiero się zaczyna). W przypadku województwa łódzkiego sytuacja jest już bardzo poważna.
W Skierniewicach brakuje wody w domach. Na ulicach wystawiane są beczkowozy, a przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne apeluje, by tam, gdzie dostawy nie zostały przerwane, wodę oszczędzać i używać jej wyłącznie do potrzeb bytowych, a nie podlewać np. działek i trawników.
– “Zużycie wody w Skierniewicach rośnie o 5-7 proc. rok do roku. I ta tendencja utrzymuje się od lat. Poza tym zmienia się klimat, jest coraz więcej anomalii pogodowych i powoli musimy zacząć się przyzwyczajać, że woda to dobro luksusowe.” – mówi Jacek Pełka, prezes skierniewickiego Wod-Kan.
Ostatnich 30 lat to w Polsce najcieplejszy okres w historii pomiarów.
Straty związane z anomaliami pogodowymi sięgają dziś w naszym kraju ok. 9 mld złotych rocznie. Równowagę stosunków wodnych zaburzyła też melioracja przeprowadzona w ubiegłym wieku w wielu miejscach w kraju.
O tym, że województwo łódzkie może zmienić się w pustynię, ostrzegło w tym roku Ministerstwo Środowiska. Zagrożenie to wpisano wprost do dokumentu „Polityka ekologiczna państwa 2030”.
– “Obszar deficytu wody obejmować będzie znaczną część województwa. Będzie on potęgowany występowaniem strefy niskich opadów i strefy o wysokim niedoborze wód w sezonie wegetacyjnym w północnej części regionu oraz strefy bardzo silnego pustynnienia w północno-zachodniej części regionu. Szacuje się, że na 90 proc. terytorium województwa łódzkiego już teraz istnieje zagrożenie wystąpienia opadów poniżej 400 mm rocznie.” – napisano w dokumencie.
Green-news.pl