To już kolejna wpadka Petru. Tym razem polityk pojechał do Niemiec udowodnić, że Polska traci na zakazie handlu – tam odbił się jednak od… zamkniętych drzwi centrum handlowego.
“10 kilometrów od granicy niemieckiej jest duże centrum handlowe w miejscowości Locknitz i zrobimy tam zakupy. Tam dziś są otwarte sklepy, są otwarte sklepy m.in. dla Polaków, bo Polacy dziś zakupów w Polsce robić nie mogą. Chciałem w ten sposób pokazać, że zakaz handlu nabija kieszenie niemieckim sklepom, niemieckim producentom i niemieckim pracownikom, a tracą na tym polscy producenci, polskie sklepy, polscy pracownicy, ale też polscy klienci ” – podkreślał przed akcją Petru.
Petru tak jak obiecał pojechał do Locknitz w Niemczech Wschodnich zrobić zakupy w centrum handlowym, ale nie zrobił, bo sklep… był zamknięty. Jak zaznaczył portal dorzeczy.pl – “sklepy REWE (to w nim Petru zrobił zakupy) są w niedziele otwarte, ale tylko na dworcach głównych i lotniskach. Nie licząc tych wyjątków w niedziele sklepy są zamknięte.”