Obecny podczas wiecu wyborczego partii Wiosna, Frans Timmermans wprost przyznał, że przez ostatnie trzy lata walczył z polskim rządem. Argumentował to walką o niezależne sądy, wolne o wpływów politycznych.
Wczoraj w Warszawie wizytował Frans Timmermans, który po wspólnej przejażdżce tramwajem z liderem Wiosny, Robertem Biedroniem, uczestniczył w wiecu wyborczym. Bez cienia zażenowania wprost przyznał, że walczył z polskim rządem.
Wiceszef Komisji Europejskiej powiedział, dlaczego wziął udział w politycznym spotkaniu młodego ugrupowania wymienił trzy powody. Pierwszym było jak zaznaczył – “Polacy są coraz bardziej za Europą”.
Logika według PiS: głosujesz na Konfederację – złorzeczysz Polsce
Następnym argumentem przyjazdu do Polski była partia Wiosna, która według niego reprezentuje lewicowe i liberalne poglądy – “Jest to partia dla ludzi, którzy są otwarci, mają poglądy lewicowe, liberalne, ale w żadnej z partii nie czuli się dotąd do końca ‘u siebie’ i gdy przyszła Wiosna, wreszcie poczuli się, jak w domu”.
“W czasach, gdy to z całą pewnością nie było w Polsce łatwe, on stał mocno za tym, kim jest, w co wierzy, za swoją tożsamością, swoimi przekonaniami, za swymi politycznymi ideami. To odważny człowiek” – wskazał Frans Timmermans jako swój trzeci argument przyjazdu do Polski.
W trakcie swojej przemowy wyznał wprost, że przez trzy lata atakował polski rząd – “Walczyłem z obecnym polskim rządem przez ostatnie trzy lata, ponieważ wierzę, że Polska zasługuje na niezależny system sprawiedliwości, system sądownictwa; niezależny od politycznych wpływów oraz ponieważ wiem, że przeważająca większość polskiego społeczeństwa zgadza się ze mną”.
DoRzeczy
- Bąkiewicz znowu ogłasza upadłość!
- Płaczek: Nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy dla powodzian z Brukseli!
- Mocne słowa europoseł Konfederacji w Parlamencie Europejskim: Zełeński jest roszczeniowy, niewdzięczny i bezczelny
- Ewa Zajączkowska-Hernik w PE: Rolnictwo to nie jest równość płci!
- Hojny gest Sławomira Mentzena dla ofiar powodzi
- Kaczyński nie chce odwołania Bodnara? Nie podpisał się pod takim wnioskiem