Parlament Europejski opowiada się za „podstawowymi prawami” dla osób pochodzenia afrykańskiego w Europie. W imię jakich wartości?
Pakt z Marrakeszu został nam sprzedany jako niewiążący… Ale realizacja tego planu zaczęła się i jest absolutnie totalitarna. Mechanizm jest prosty: parlament przyjmuje rezolucje, a następnie dyrektywy stają się wiążące w orzecznictwie wydanym przez sądy międzynarodowe, europejskie i krajowe.
Parlament Europejski w dniu 26 marca przyjął rezolucję w sprawie podstawowych praw osób pochodzenia afrykańskiego w Europie. Rezolucja opisuje wieczne zobowiązanie naszych europejskich narodów wobec narodów afrykańskich.
Zarys wcześniejszych przepisów
Tekst przypomina najpierw kolejne postanowienia dotyczące dyskryminacji podejmowane przez instytucje europejskie od czasu traktatu z Maastricht z 1993 r. Wymienia on 21 z nich coraz bardziej ograniczających i nieaktualnych w miarę upływu czasu.
Od początku wszystkie te postanowienia miały tylko jeden cel: zakaz wypowiadania się ws. imigrantów oraz uciszenie wszelkiej opozycji. Widzimy wyraźnie przemyślany proces regulowania opinii publicznej w celu poddania jej dyktatowi. Obecnie, dzięki traktatowi z Marrakeszu proces ten jest bliski ukończenia. Parlament Europejski właśnie podjął pierwszy przepis, aby uczynić go wiążącym w orzecznictwie.
Motywy i przyczyny
W rezolucji jest 20 punktów (od A do T), które wyjaśniają nam powody podjętych uchwał. W tekście można znaleźć m.in. określenia na osoby pochodzenia afrykańskiego: afro-europejski, europejski czarnoskóry czy afro-karaibski.
Czarni? Czarno-czarny? Albo też biali Afrykańczycy? Czy jest to ścisła definicja? Trudno się dowiedzieć, tym bardziej, że niektórzy twierdzą, że nie ma ras.
Nieprecyzyjne statystyki
Według dostępnych danych szacunkowych w Europie żyje 15 milionów osób pochodzenia afrykańskiego, chociaż gromadzenie danych nie jest systematyczne ze względu na przestrzeganie zasad równości przez państwa członkowskie UE.