Brigitte Macron została wygwizdana na mieszanym meczu przeciwko przemocy kobiet. Pierwsza Dama Francji miała zainaugurować wydarzenie, jednak szybko zeszła z boiska.
Zachowanie kibiców to pokłosie rządów jej męża, Emanuela Macrona. We Francji już od kilkunastu tygodni trwają protesty żółtych kamizelek, które domagają się dymisji prezydenta.
O interwencji organizatorów na mieszanym meczu przeciwko przemocy wobec kobiet w Reims poinformowała Adam Gwiazda. Gdy Brigitte Macron została wygwizdana organizatorzy postanowili ją wycofać z boiska. Po meczu dyskretnie opuściła stadion tuż po ostatnim gwizdku.
O dyskretne wycofanie się tuż po zakończeniu meczu poprosili żonę prezydenta sami organizatorzy. Macronowie od dawną znajdują się w ogniu krytyki. Przeciwnicy pary prezydenckiej zarzucają małżonkom życie w zbytecznym luksusie i wskazują, że to niepotrzebna rozrzutność w czasach, gdy prezydent namawia Francuzów do zaciśnięcia pasa.
To nie pierwsza taka sytuacja z 65-letnią pierwszą damą. Media od kilku miesięcy rozpisują się na temat żony Macrona. Ostatnio Daily Mail poinformował o nieludzkich warunkach pracy ochroniarzy Macron.
Gazeta podaje, że ochroniarzom zabrania się schronić w aucie przed deszczem i mroźnym wiatrem. Okazało się, że ochroniarze są zmuszani do stania przed posiadłością Macron w ulewnym deszczu. Nie wyznaczono im także miejsca, w którym mogą odpocząć i schronić się przed uciążliwą pogodą. Ochroniarze skarżą się także na brak toalet.