Żydzi przyznają wprost – amerykańskie bazy w Polsce tylko za uznanie żydowskich roszczeń. Jakow Katz informuje, że Polska i Izrael rozwiążą kryzys w relacjach dopiero po kampanii wyborczej.
Katz już kolejny raz pisze w Jerusalem Post o relacjach Polska-Izrael. Tym razem podkreśla, że „utworzenie dużej bazy wojskowej USA w Polsce” jest związane z „rozwiązaniem nieuregulowanych spraw z Izraelem”.
Katz wspomina również spotkanie z Andrzejem Dudą – “Pierwszą było, że moi dziadkowie – ocaleni z Auschwitz i pochodzący z polskiej Łodzi i Sosnowca – prawdopodobnie nie pomyśleliby 75 lat temu, że pewnego dnia ich wnuk będzie wchodził do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, by spotkać się z polskim prezydentem”.
Czytaj również: Izraelski minister Katz nie zamierza przepraszać Polski
Według niego Polska nie chce dialogu z Izraelem. Według niego prezydent był “płomienny i ożywiony w obronie Polski i jego zawoalowanej krytyce Izraela, jak również premiera Benjamina Netanjahu, a szczególnie pełniącego obowiązku ministra spraw zagranicznych Israela Katza”.
Przypominamy, że p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela stwierdził, że “Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”, zaś szef izraelskiego rządu Benjamina Netanjahu powiedział, że Polacy kolaborowali z Niemcami w zagładzie Żydów.
W felietonie poruszono również temat relacji Polska-USA. Żydzi przyznają, że relacje te będą uzależnione od żydowskich roszczeń.