Jak dowiedziały się Media Narodowe, rozmowy liderów Ruchu Narodowego o przyłączeniu się środowisk kresowych i patriotycznych trwają od blisko dwóch tygodni. Alians do coraz szerszej koalicji środowisk narodowych, wolnościowych, konserwatywnych, pro-life ma firmować co najmniej jedna ważna postać, ciesząca się wśród Kresowian niekwestionowanym autorytetem.
Jak zapowiedział w dzisiejszej rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” poseł Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego, koalicja skupiająca ugrupowania i środowiska narodowe, wolnościowe, konserwatywne i pro-life poszerzy się wkrótce o olejny istotny segment – będą to Kresowianie.
Winnicki zaznaczył w wywiadzie, że dotychczasowy sojusz „niedługo poszerzy się o środowiska kresowe”. Lider narodowców zapowiada, że „będzie to sojusz, który odzyska przynajmniej część elektoratu patriotycznego, niepodległościowego w Polsce”.
Jak dowiedziały się Media Narodowe, Kresowian będzie w Koalicji Pro-Polskiej reprezentowała osoba o niekwestionowanym autorytecie w tych kręgach, nauczyciel akademicki z tytułem profesorskim, urodzona na terytorium Kresów Wschodnich, organizator wielu imprez o tematyce kresowej, z wyrazistymi poglądami katolicko-narodowymi i suwerennościowymi:
– Na razie nie mogę zdradzić nazwiska, ale będzie to człowiek, który niewątpliwie posiada mandat do reprezentowania środowisk kresowych i który może wypowiadać się w imieniu wszystkich tych, którzy nie akceptują polityki PiS przyzwalającej na banderyzację Ukrainy, zdrady polskich interesów gospodarczych na Wschodzie oraz działań rządu PiS zmierzających do rozbicia Polaków na Litwie – mówi Mediom Narodowym nasz informator, który był pomysłodawcą i inicjatorem dołączenia Kresowian do Koalicji Pro-Polskiej.
Jak ponadto się dowiedzieliśmy, głównym motywem przystąpienia do prawicowej anty-unijnej koalicji jest wspólnota poglądów na suwerenność Polski oraz rozczarowanie PiS-em wśród środowisk kresowych i patriotycznych:
– PiS oszukał. PiS zdradził. Dziś jest to już oczywiste. Pełzanie przed oligarchiczną neo-banderowską Ukrainą, przed Izraelem, wbijanie noża w plecy Polakom na Litwie czy też zdrada interesów polskich przedsiębiorców i rolników w imię mrzonek o „Międzymorzu” obciążają sumienie PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego. Akces do koalicji stawiającej suwerenność Rzeczypospolitej jako priorytet polskiej polityki międzynarodowej ma być jasnym komunikatem: „Jeśli pochodzisz z Kresów lub po prostu utożsamiasz się z dziedzictwem kresowym, uważasz że Lwów i Wilno to polskie miasta i nie zgadzasz się na upadlanie Rzeczypospolitej przez PiS – to od teraz masz na kogo głosować. Tzw. mniejsze zło zostanie wyparte przez większe dobro”. Dlatego właśnie oferta została przez przedstawiciela środowisk kresowych i patriotycznych przyjęta bez wahania. Kresowianie są bowiem wściekli na PiS, zaś ich elektorat nie jest mały i należy się z nim liczyć – mówi nasz informator.
„Rzeczpospolita” / MediaNarodowe.com