Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Syrii ogłosiło amnestię dla tych, którzy zdezerterowali i uciekli z kraju. W mediach pojawiają się apele kobiet wzywające „uchodźców” do powrotu.
Może okazać się, iż znaczna część tzw „uchodźców” z Syrii – głównie młodych mężczyzn, to zwykli dezerterzy, którzy uciekli z kraju po tym jak zostali powołani do wojska. Poborowi nie chcieli brać udziału w wojnie z ISIS i bronić swego kraju. W Europie zaś stali się „ofiarami tej wojny”.
Syryjskie MSW opublikowało teraz komunikat o amnestii dla dezerterów. Warunkiem jest, by po przybyciu do Syrii w ciągu 15, lub 7 dni w zależności od „kwalifikacji sprawy” zgłosili się do punktu poborowego. Działania zbrojne praktycznie zakończyły się i toczą się tylko w izolowanych miejscach w pobliżu granicy z Irakiem.
W mediach tymczasem pojawiają się apele Syryjek, które nawołują młodych mężczyzn „uchodźców” do powrotu do kraju. Czasami wręcz wzywają one Unię Europejską do „wyrzucenia” ich ze Starego Kontynentu.
W niektórych miastach Syrii kobiety stanowią 70% populacji. Mężczyźni, zwłaszcza młodzi zbiegli do Europy. Teraz nie ma komu odbudowywać kraju ze zniszczeń wojennych.
Dla kobiet w Syrii przy całej tragedii cała sytuacja okazała się paradoksalnie dość korzystna. Zajęły one pozycje, które wcześniej dla nich były niedostępne. Nie zmienia to jednak faktu, że w wielu regionach Syrii brakuje mężczyzn, którzy powinni pomóc w odbudowie kraju.
NCZAS.COM