“Oby Pan Prezydent Andrzej Duda nie uległ histerycznej reakcji sojuszników oligarchy i czciciela ludobójczej UPA Petro Poroszenki i nie cofnął dymisji Jana Piekło, który tyle razy nie zachował się jak trzeba wobec rodzin ofiar” – napisał na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Nie spodobało się to szefowej TV Biełsat Agnieszce Romaszewskiej, która grozi duchownemu sądem.
Grupa pro-ukraińskich dziennikarzy i naukowców zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o nieodwoływanie ambasadora RP na Ukrainie Jana Piekło. Pod listem podpisali się m.in. dyrektor Telewizja Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy, dziennikarka TVP i Sekretarz Rady Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Maria Przełomiec, dziennikarz Paweł Bobołowicz i bloger Marcin Rey.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski na Twitterze odniósł się do wspomnianego apelu. Kapłan wyraził nadzieję, że prezydent nie ulegnie “histerycznej reakcji sojuszników oligarchy i czciciela ludobójczej UPA Petro Poroszenki i nie cofnął dymisji Jana Piekło, który tyle razy nie zachował się jak trzeba wobec rodzin ofiar”.
Oby Pan Prezydent @AndrzejDuda nie uległ histerycznej reakcji sojuszników oligarchy i czciciela ludobójczej #UPA Petro @poroshenko i nie cofnął dymisji @JanPieklo, który tyle razy nie zachował się jak trzeba wobec rodzin ofiar. @prezydentpl @KSzczerski @PLinUkraine @ARomasze https://t.co/g5iSJ88Ddb
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 22 grudnia 2018
Wpis nie spodobał się jednej z sygnatariuszek listu Agnieszce Romaszewskiej.
Oj bo sie ksiadz doigra sprawy sądowej. Takiej wcale nie śmiesznej. Nie jestem sojusznikiem “oligarchy i czciciela ludobójczej UPA” i nie życze sobie byc tak nazywana. Proszę to usunąć! – napisała dyrektor TV Biełsat [pisownia oryginalna – red.]
W odpowiedzi na tę reakcję duchowny zapytał, co jest nieprawdą w jego wpisie: To, że Poroszenko jest oligarchą i czcicielem ludobójczej UPA czy to, że osoby podpisane pod apelem wspierają prezydenta i władze Ukrainy?
“Ja moge się wypowiedzeic w tej drugiej kwestii. Nie zajmuję się wspieraniem prezydenta Ukrainy i to zdanie, zwłaszcza w połączeniu z określnikami dodanymi do opisu prezydenta Poroszenki narusza moje dobra osobiste i jako ekspertki i dziennikarki” – odparła Romaszewska.