Kilkaset uczniów ponownie zablokowało szkołę średnią w Noisy-le-Sec obok Paryża. Tym razem wobec bezsilności policji zareagowali… dilerzy.
Uczniowie blokowali szkołę trzeci dzień z rzędu – blokada odbywała się pod okiem kilkunastu policjantów. Licealiści zastrzegali, że manifestują pokojowo, jednak demonstracji towarzyszyły zamieszki i rozróby.
🇫🇷Noisy-le-Sec k/Paryża. Blokujący liceum uczniowie podpalili śmietniki, policja zagrodziła drogę na blokowisko Tracący klientów dilerzy sami zaprowadzili porządek “wobec bezczynności policji”. Przyjechali na skuterach, kazali się uspokoić, opornych pobilihttps://t.co/zGo8NJcJe2
— Adam Gwiazda (@delestoile) 7 grudnia 2018
Kilka dni temu informowaliśmy, że do tzw. żółtych kamizelek dołączają kolejne grupy społeczne. Swój sprzeciw postanowili pokazać licealiści. Do protestu dołączyło około 100 szkół. Starcia pomiędzy uczniami szkół średnich a służbami wybuchły rano, 3 grudnia.
W pobliżu szkół wybuchły pożary, jednak licealiści nie dopuszczają policji i strażaków do terenu zamieszek. Kiedy policja postanowiła zablokować pobliskie torowiska do akcji wkroczyli dilerzy. Tracący klientów dilerzy sami zaprowadzili porządek “wobec bezczynności policji”. Przyjechali na skuterach, kazali się uspokoić, opornych pobili – pisze Adam Gwiazda.
Od trzech tygodni Francuzi protestują przeciwko planom prezydenta Macrona dotyczących podwyższenia cen paliwa. Manifestacjom towarzyszą zamieszki i rozróby, a obraz Paryża po wczorajszych protestach przypomina krajobraz po bitwie.
Grupy z imigranckich przedmieść oraz chuligani i anarchiści podpalali samochody, budynki i niszczyli witryny sklepów. Podpalono również wóz policyjny. Manifestanci zniszczyli także posąg Marianne znajdujący się wewnątrz Łuku Triumfalnego.
leparisien.fr