Asia Bibi uwolniona została od zarzutu bluźnierstwa już kilka tygodni temu, nadal nie może jednak wrócić do domu, ponieważ islamscy radykałowie domagają się jej śmierci. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie poinformowało natomiast o ostrzelaniu domu, w którym znajdowały się córki kobiety.
–Boimy się. Ostrzelano bramę domu, w którym kilka dni temu się schroniliśmy. Wciąż otrzymujemy pogróżki i nieustannie musimy zmieniać miejsce zamieszkania. Poruszamy się jedynie po zmroku- komentuje Joseph Nadeem, przyjaciel rodziny Asii i szef Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Czytaj także: Asia Bibi uniewinniona. Islamiści jednak wciąż chcą jej śmierci
Nadeem tłumaczy również, iż Asia Bibi wraz z mężem znajdują się w bezpiecznym miejscu i chronieni są przez siły rządowe. Sam szef fundacji musiał jednak wraz z rodziną uciekać z domu rodzinnego. Mimo to jednak opiekuje się on dwiema najstarszymi córkami chrześcijanki, Eshą i Eisham, które jeszcze nie spotkały się z matką.
–Rozmawiamy z nią codziennie telefonicznie. Paradoksalnie to ona dodaje nam sił, mówiąc, że te trudne chwile szybko miną- wyznaje Nadeem.
Dyrektor włoskiego biura Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie opublikował natomiast na Twitterze nagranie, w którym ubolewa nad faktem, iż losem chrześcijanki nie interesuje się żadna wspólnota międzynarodowa ani żadne zachodnie państwo.
pch24.pl
Zobacz także: