Netflix nie pokaże antysemickiego filmu

Medialny gigant, Netflix wycofał się z projekcji filmu o islamskim antysemicie Louisie Farrakhanie. Farrakhanie jest przywódcą separatystycznej organizacji czarnych muzułmanów Nation of Islam.

Netflix wycofał się projekcji kontrowersyjnego filmu po licznych protestach. Sam Louise Farrakhan zapowiadał, iż niebawem zobaczy film dokumentalny na swój temat.

Farrakhan jest islamskim radykałem i jest również znany z licznych antysemickich wypowiedzi. Odnosił się także do znanej z Biblii “Synagogi Szatana”, wielokrotnie utożsamiał postać Szatana z Żydami. 27 maja tego roku wypowiedział się w ten sposób:

„Kiedy czytasz, że Bóg powiedział Żydom, aby słuchali i byli posłuszni, i mówią: ‚Ja słucham, a jestem nieposłuszny’ – to jest Szatan. [Żydzi] otwarcie sprzeciwiają się Bogu. Taki Żyd pogrąży wraz z sobą cały świat. (…) Czy wiecie, że wielu z nas, którzy udają się do Hollywood szukając szansy, musi poddać się seksowi analnemu i wszelkiego rodzaju rozpuście, a oni dają ci za to maleńką rolę? Nazywa się to kanapą do castingu. Rozumiecie, to jest żydowska władza”.

Po wycofaniu się z projekcji filmu o Farrakhanie, rzecznik Netflixa tłumaczył tę decyzję na antenie Fox News w ten sposób:

„Ten film nie zostanie pokazany na Netflixie. Z powodu wewnętrznego nieporozumienia wyglądało na to, że jego projekcja jest zaplanowan, ale tak nie jest. Przepraszamy za wszelkie zamieszanie”.

Jednymi z protestujących przeciwko projekcji filmu o Farrakhanie byli Gary P. Saltzmann, prezes żydowskiej organizacji B’nai Brith International oraz Daniel S. Mariaschin. W liście do Netflixa napisali oni:

„Potępiamy decyzję Netfliax o projekcji tego filmu. Choć Netflix nazywa go dokumentalnym, to nic innego, jak film promocyjny. Jak Netflix może to pokazać, wiedząc o długiej historii antysemityzmu Farrakhana, o jego  mizogynii i rasizmie, o jego długiej i nieprzerwanej historii bigoterii i nietolerancji? Ten wybór rodzi poważne pytania dotyczące należytej staranności i osądu Netflixa”

Louis Farrakhan ma fanów w środowiskach afro-amerykanów, części polityków Partii Demokratycznej, organizacji islamskich, a nawet wśród niektórych środowisk feministycznych. Swego czasu chwalił się zdjęciem z ówczesnym prezydentem USA, Barackiem Obamą.

źródło: euroislam.pl