„We wsi Rudka Kozińska, którą spalili wraz z hitlerowcami Polacy, mordując 100 Ukraińców” – tak ukraiński IPN zakłamuje historię

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot. kresy.pl

Dokładnie na tydzień przed rocznicą Krwawej Niedzieli – będącej apogeum ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, kiedy to sotnie UPA uderzyły jednocześnie w prawie 100 miejscowościach, atakując przede wszystkim ludzi zgromadzonych na niedzielnych Mszach Świętych w kościołach Wołynia – kierowany przez znanego negacjonistę wołyńskiego, Wołodymyra Wjatrowycza, ukraiński IPN zorganizował obchody „wołyńskiej tragedii” (jak na Ukrainie nazywa się to ludobójstwo) w wiosce Tuliczyw (na północny wschód od Włodzimierza Wołyńskiego).

Jak informuje strona IPN, 4 lipca 1943 r. „hitlerowcy razem z Polakami, którzy służyli w ich policji całkowicie spalili wieś, zabijając ponad 100 Ukraińców”. Do wsi przybyła ekspedycja karna, w liczbie 100 samochodów, w której uczestniczyli Polacy. Tyle dowiadujemy się z ukraińskiej Wikipedii, jednak liczba ofiar spada do 47. Według tezy tam postawionej Niemcy i Polacy mieli zabić mężczyzn i dzieci, a kobiety zostały wysłane do obozu w Kowlu.

To nie koniec „odwracania kota ogonem”. Jak informuje PAP, we wsi Rudka Kozińska niedaleko Łucka Wjatrowycz oraz wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko w najbliższych dniach wezmą udział w kolejnych uroczystościach.

– Przypominamy, że 9 lipca 1943 roku 300 uzbrojonych ludzi, przeważnie Polaków, spaliło w ciągu kilku godzin we wsi Rudka Kozińska 70 gospodarstw z ponad 200 budynkami. Spalono tam także i rozstrzelano 17 osób. Od razu po Rudce Kozińskiej całkowicie spalono wieś Sokół, a następnie częściowo zniszczono wsie: Dorosyn, Zaleśce, Lubcze, Tychotyn i Baszowa” – głosi komunikat ukraińskiego IPN, cytowany przez PAP.

Prawda jest oczywiście zupełnie inna. Plany OUN podczas wojny i polityka narodowościowa, którą zamierzali prowadzić zakładały usunięcie Polaków z Wołynia. Postanowiono prowadzić politykę faktów dokonanych i usunąć polską ludność ze spornych terenów, aby po zakończeniu wojny, przed ewentualnymi rozmowami międzynarodowymi na temat granic, teren do którego OUN-B rościła swoje żądania, był jednolity etnicznie. Jeden z dowódców UPA tak oceniał sytuację: – Jeśli chodzi o sprawę polską, to nie jest to zagadnienie wojskowe, tylko mniejszościowe. Rozwiążemy je tak, jak Hitler sprawę żydowską.

A tak my, Polacy, odpowiadamy na haniebne obchody ludobójstwa na Ukrainie przez tamtejsze władze. Na twitterze pojawiło się zaproszenie na wydarzenie upamiętniające prawdziwe ludobójstwo na Wołyniu.

źródło: dzienniknarodowy.pl za memory.gov.ua i uk.wikipedia.org

Zachęcamy wesprzyj:

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY