W interpelacji skierowanej do ministra spraw wewnętrznych i administracji prezes Ruchu Narodowego poseł Robert Winnicki odnosi się do rozwiązania przez prezydenta Katowic i kandydata PiS na ten urząd Marcina Krupę marszy środowisk narodowych.
Środowiska narodowe zorganizowały w ubiegłym tygodniu w Katowicach Marsz Powstańców Śląskich. Legalna demonstracja takich organizacji jak Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy nie wszystkim się jednak spodobała. Jej przeciwnicy postanowili zablokować marsz. Uczestnicy kontrmanifestacji usiedli na trasie marszu próbując ją zablokować. Kiedy blokada okazała się nieskuteczna, prezydenta Katowic podjął decyzję o rozwiązaniu manifestacji narodowców. Powód? “Względy zdrowia i bezpieczeństwa”. Właśnie w tej sprawie zwrócił się do szefa MSWiA poseł Robert Winnicki. W swojej interpelacji prezes Ruchu Narodowego opisuje okoliczności decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia.
“Wykorzystywanie administracji samorządowej do walki politycznej”
“[Marcin Krupa] Zapowiedział rozwiązanie legalnego Marszu Powstańców Śląskich, co krótko po jego rozpoczęciu zostało dokonane przez jednego z podległych mu urzędników, Cezarego Chowańca. Rozmawiałem z tym urzędnikiem telefonicznie niedługo po zdarzeniu. Nie był w stanie podać racjonalnych podstaw takiej decyzji odsyłając do prezydenta miasta i jego rzecznika” – pisze Winnicki. Polityk dodaje, że sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana: “pan Cezary Chowaniec był wyznaczonym przez Urząd Miasta Katowice, wyposażonym w odpowiedni identyfikator przedstawicielem Urzędu na zgromadzeniu zwołanym przez pana Łukasza Koladę. Początkowo pan Chowaniec nie chciał rozwiązać Marszu i zapewniał, że każda blokada będzie usuwana, a zgromadzenie przejdzie zaplanowaną trasą”.
“Przy trzeciej blokadzie, na którą policja nie zareagowała, pojawił się naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Miasta Katowice pan Mirosław Cygan, który polecił swojemu podwładnemu Cezaremu Chowańcowi rozwiązanie zgromadzenia. Jako podstawę prawną podał on art. 20 ust. 1 ustawy prawo o zgromadzeniach, w myśl którego przedstawiciel miasta może rozwiązać zgromadzenie, jeżeli jego przebieg zagraża życiu lub zdrowiu ludzi bądź mieniu w znacznych rozmiarach” – relacjonuje Winnicki. Prezes Ruchu Narodowego, że w chwili kiedy przewodniczącemu zgromadzenia zakomunikowano decyzję, uczestnicy marszu od kilkunastu minut czekali w spokoju aż policja usunie nielegalną blokadę i będą mogli kontynuować przemarsz.
Poseł zapowiada, że działanie prezydenta Krupy stanie się przedmiotem zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o “rażące przekroczenie uprawnień oraz o wykorzystywanie administracji samorządowej do prowadzenia walki politycznej”. Winnicki zwraca Brudzińskiemu uwagę na brutalne zachowanie funkcjonariuszy policji wobec uczestników marszu po jego rozwiązaniu. Jak przekonuje, były one niczym nieuprawnione, jak i zarzuty które postawiono niektórym dnia następnego.
“Czy na egzekwowanie prawa w tym zakresie mogą liczyć jedynie środowiska związane z PiS?”
Prezes Ruchu Narodowego prosi szefa MSWiA o udzielnie odpowiedzi na następujące pytania:
1. Dlaczego policja po dwukrotnym usunięciu bezprawnych blokad nie zatrzymała ich uczestników, co umożliwiłoby Marszowi Powstańców Śląskich swobodne przejście? Dlaczego mając ku temu wszystkie niezbędne siły i środki dwukrotnie nie zapobiegła łamaniu prawa odbywającemu się na oczach policjantów?
2. Dlaczego policja brutalnie obchodziła się z uczestnikami Marszu Powstańców Śląskich, co widać na nagraniach opublikowanych na portalach internetowych?
3. Dlaczego policja postawiła zarzuty uczestnikom legalnego a bezprawnie rozwiązanego zgromadzenia?
4. Dlaczego Pan Minister pisał nieprawdę w mediach społecznościowych sugerując, że powodem rozwiązania manifestacji był jeden z transparentów, jaki się na niej pojawił, podczas gdy tak naprawdę był to art. 20 ust. 1 ustawy prawo o zgromadzeniach?
5. Czy Pan Minister ma świadomość, że policja przed rozpoczęciem manifestacji nie zgłosiła zastrzeżeń do żadnego z transparentów?
6. Gdy środowiska KOD-u i skrajnej lewicy próbowały w ostatnich latach blokować inne patriotyczne manifestacje, m.in. miesięcznice smoleńskie, policja była w stanie poradzić sobie z takimi sytuacjami bez żadnego problemu, szybko i sprawnie usuwając blokujących. Czy dotychczasowa praktyka działań służb podległych MSW uległa radykalnej zmianie? Jeśli tak, to dlaczego i w jakim zakresie? Czy na egzekwowanie prawa w tym zakresie mogą liczyć jedynie środowiska związane z PiS?