16-latek, który dzierżył w ręce maczetę, był bliski zabicia polskiego imigranta w niesprowokowanym ataku ulicznym dokonanym w Walsall w regionie West Midlands w Wielkiej Brytanii.
Szymon Pałucki był feralnego dnia w centrum Walsall z przyjaciółmi – świętowali 18 urodziny koleżanki – kiedy został napadnięty przez gang młodocianych zbirów. Napastnicy wyzywali Polaków ze względu na ich pochodzenie. Chwilę później Pałucki został uderzony w głowę kijem baseballowym, a 16-latek dwukrotnie ciał go maczetą.
Pierwszy cios trafił w lewy nadgarstek ofiary, przecinając ścięgna, nerwy i część głównej tętnicy, drugi spowodował ranę w prawym ramieniu. Po tym niesprowokowanym ataku bandyci uciekli z miejsca przestępstwa w czarnym Fiacie Punto, który został później zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze znaleźli na tylnym siedzeniu pojazdu sprawcę trzymającego zakrwawioną maczetę.
Pałucki bardzo się krwawił w drodze do szpitala, kiedy tam trafił przeszedł sześciogodzinną operację.
„Myślałem, że zginę, gdy nie będę próbował się bronić, dlatego wystawiłem ręce do góry, aby chronić głowę i kark. Napastnik z maczetą zupełnie nie dbał o to, gdzie uderza. Powiedziano mi, że mogłem stracić rękę, co mnie przeraziło”. – powiedział później policji.
Istnieje niebezpieczeństwo, że młody Polak nigdy nie odzyska pełnej władzy w lewej ręce.
Sprawca przyznał się do winy i został skazany na 4 lata przez Youth Offenders Institution (sąd ds. nieletnich) i dwa lata obserwacji po zwolnieniu.
źródło: dzienniknarodowy.pl / polishexpress.co.uk