We wrześniu pisaliśmy o bulwersującej sprawie – Krzysztof Madej za zerwanie ukraińskich emblematów został oskarżony o nawoływanie do nienawiści.
Kilka miesięcy temu Krzysztof Madej w szkole, do której chodzi jego córka, zerwał w powieszone tam emblematy ukraińskie. W placówce tego dnia, w ramach programu “Tolerancyjny Europejczyk”, obchodzono dzień ukraiński. Za zerwanie plakatu został oskarżony o nawoływanie do nienawiści. (Całość artykułu – KLIK)
19 października 2017 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabryczna skazał Pana Krzysztofa Madeja na karę 1000 zł grzywny ze względu na rzekome nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. – Na pewno będę się odwoływał. Ta sytuacja to pokazanie co się robi z ludźmi, którzy mówią prawdę o zbrodni wołyńskiej. Wyrok jest absurdalny, uzasadnienie nie ma związku z tą sprawą. – relacjonuje skazany.
Obrońca Krzysztofa Madeja jasno stwierdza, że w Polsce w dalszym ciągu nie ma prawa do wolności słowa – W Polsce nie ma, w dostatecznym stopniu prawa do wolności wypowiedzi. Podstawowym prawem człowieka jest prawo do swobody wypowiedzi, w tym przypadku oskarżony został skazany karą grzywny, tylko dlatego, że dopuścił się wypowiedzi niekorzystnych, zdaniem sądu i dyrektorki szkoły, dla ludności ukraińskiej.
Całość reportażu można obejrzeć poniżej. Zachęcamy do subskrypcji kanału na portalu YouTube – codziennie pojawiają się nowe produkcje!